Pokaż trasę GPS Wiosna w właściwie Maj pokazuje najlepiej jak powinna wyglądać prawdziwa wiosna. 2 tydzień na full lampie. Idealne warunki dla rowerzysty... niekoniecznie dla przyrody bo deszczyk by się pewnie przydał. Dziś szosą podobnie jak wczoraj pokręciłem do Potęgowa. W międzyczasie pod Pogorzelicami zrobiłem przerwę, bo musiałem zagrać w managera (miałem mecz hehe). Za Potęgowem na stacji benzynowej zajechałem po puszkę Pepsi, którą spiłem parę kilometrów dalej nad jeziorkiem.
;) rzepak © zmudahh
Jezioro koło Nieckowa © zmudahh
Do Gorzyna ciągnął się kiepskiej jakości asfalt... ale widoki odradzającej się natury wynagrodziły mi to. W Redkowicach ponownie zajechałem po zimny napój, tym razem MountainDew. Ten także spiłem nad wodą. Oczywiście wiozłem własny bidon z którego także popijałem, jednak ten w takiej pogodzie szybko się nagrzał.
Rzepak ;) © zmudahh
Z Redkowic z górki praktycznie, udałem się już do domu. Z racji rewelacyjnej pogody postanowiłem wziąć ogrodowy prysznic. Zraszacz dał radę. ;)
Ja po ogrodowym prysznicu © zmudahh
POZDRAWIAM :)
DST
49.90 km
Czas
02:00
VAVG
24.95 km/h
VMAX
55.40 km/h
Temp.
25.0 °C
Kalorie 1806 kcal
W górę
221 m
Sprzęt Konick
Aktywność Jazda na rowerze
Pokaż trasę GPS Dzisiaj bardzo ciężko było mi się podnieść z łóżka... a to za sprawą pleców które albo mi się przewiały na wczorajszej halówce... albo coś innego się z nimi wydarzyło... hah ale bolą. Nie miałem w planach roweru w takim stanie... ale po jakimś czasie trochę odpuściło więc postanowiłem spróbować. Wejście na rower z problemami.. ale z każdym kilometrem ból stawał się mniej uciążliwy. Pojechałem szosą do Potęgowa gdzie zjadłem batonika i wypiłem Pepsi. Powrót pod wiatr. Na drodze dość spory ruch... na łąkach mlecze a na polach zaczyna kwitnąć rzepak... pięknie. A i wracając na łące nieopodal mojego osiedla spotkałem zboczucha... który robił sobie taak dobrze, że zamknął oczy... a ja niestety musiałem na to patrzeć, gdyż zorientował się moją obecnością 0,5m przed ;) maaasakra haha
DST
40.20 km
Teren
2.00 km
Czas
01:46
VAVG
22.75 km/h
VMAX
43.90 km/h
Temp.
22.0 °C
Kalorie 1334 kcal
W górę
174 m
Sprzęt Konick
Aktywność Jazda na rowerze
Pokaż trasę GPS Z Denga. Śmieszny?? Chory?? Bezsensowny?? Nie wiem jak nazwać ten pomysł.. ale mi się podobał. Oczywiście Marcin musiał nim się pochwalić dzień wcześniej przy piwku....a ja jak to zwykle na promilach nie mogłem odmówić. W planach było całe miasto, każda ulica - Lębork. Byłem z początku sceptycznie nastawiony na powodzenie, gdyż uważałem, że wyjdzie sporo ponad 100km. Marcin jednak wytłumaczył mi, że wyjdzie mniej jak setka. Łyknąłem to. Wystartowaliśmy o 10:20 z Os. Roszarniczego. Samo osiedle i jego najbliższe okolice zostawiliśmy sobie na deser. Po przejechaniu Os. Komuny Paryskiej i Os. Drzewiastego już wiedzieliśmy, że tych kilometrów jednak będzie ponad 100. No nic. Po Osiedlach zaczęliśmy objeżdżać Centrum, jednak po krótkim czasie zajechaliśmy na pizze. Po pizzy zrobiliśmy okolicę, po czym wróciliśmy dokończyć Centrum......
Mury i baszta © zmudahh
... i tak jeździliśmy, aż postanowiliśmy dopić do 100km. i skończyć. Udało się objechać około 2/3 miasta. Strasznie słońce zjarało mi czoło ;p
Znak kończący miasto © zmudahh
DST
100.30 km
Teren
10.00 km
Czas
06:30
VAVG
15.43 km/h
VMAX
34.20 km/h
Temp.
19.0 °C
Kalorie 2648 kcal
W górę
100 m
Sprzęt Konick
Aktywność Jazda na rowerze
Pokaż trasę GPS z Denga. Bez specjalnej historii
DST
18.00 km
Teren
16.00 km
Czas
01:07
VAVG
16.12 km/h
VMAX
37.80 km/h
Temp.
10.0 °C
Kalorie 531 kcal
W górę
117 m
Sprzęt Konick
Aktywność Jazda na rowerze
Pokaż trasę GPS z Denga. Wyjazd na rajd z okazji 1 maja na dziko bez numerów i zapisów. Denga swoim tempem ja mocniej jedynie na podjazdach w Maszewie. Po rajdzie pętla przez Chocielewko
DST
49.00 km
Teren
30.00 km
Czas
02:53
VAVG
16.99 km/h
VMAX
41.80 km/h
Temp.
15.0 °C
Kalorie 1569 kcal
W górę
347 m
Sprzęt Konick
Aktywność Jazda na rowerze
Pokaż trasę GPS dzisiaj ćwiczyłem podjazdy. Wprawdzie nie za mocno ale 5 razy podjechałem Małoszycką, i na koniec pojechałem po KOM`a na jednym z podjazdów. NA sam koniec na leśnym zjeździe zaliczyłem glebę przelatując przez kierownicę.
Siniak po przewrotce © zmudahh
DST
23.70 km
Teren
3.00 km
Czas
01:08
VAVG
20.91 km/h
VMAX
49.30 km/h
Temp.
12.0 °C
Kalorie 1036 kcal
W górę
437 m
Sprzęt Konick
Aktywność Jazda na rowerze
Pokaż trasę GPS ... i mimo szczerych chęci wcale się tego nie spodziewałem ;) Planowałem zaatakować rekord na tym podjeździe, ale w trakcie jego drugiej części opadłem z sił i odpuściłem trochę. Jakie było moje zdziwienie gdy rekord jednak od dziś należy do mnie...:D Generalnie dzisiaj ciężko się jechało.. strasznie bolały mnie uda... być może po wczorajszej wycieczce..... ale dziwne to skoro lekko z Ogonem jeździliśmy ;( Chciałem jeszcze zaliczyć 2 podjazdy mocniej, ale udka wygrały ;) kolejnym razem ;p PS. Strava mi dziś wyliczyła równo 1000 kcal
DST
26.40 km
Teren
25.00 km
Czas
01:15
VAVG
21.12 km/h
VMAX
45.00 km/h
Temp.
14.0 °C
Kalorie 1000 kcal
W górę
375 m
Sprzęt Konick
Aktywność Jazda na rowerze
Pokaż trasę GPS Z Ogonem i rekreacyjnie. Umówiliśmy się już wczoraj na godzinę 9:30 - 10. Ja niestety spać coś nie mogłem i już pisałem do niego trochę po ósmej, jednak na nic. Wystartowaliśmy chwilę przed 10. Trasę miałem już zaplanowaną wcześniej. Z początku, jak to zawsze bywa jadąc gdzieś za Lębork, czekał nas podjazd w stronę Dziechna. Pojechaliśmy troszeczkę inaczej, gdyż przez J. Osowskie, gdzie zrobiliśmy pierwszą pauzę. Prócz samego podjazdu spowalniał nas także wiatr. Od jeziora rozpoczęły się drogi szutrowe, lub polne. Raz lepsze innym razem gorsze. W Zakrzewie zajechaliśmy po Perlage (taka woda ;p) które spożyliśmy nad kolejnym jeziorem, tym razem Morzyc.
Konick nad jeziorem Morzyc © zmudahh
Po chwili pokierowaliśmy się w stronę Lini. Niestety utknęliśmy w leśnym korku za traktorem i pojazdem wiertniczym... człapali poniżej 10 km/h. Na szczęście chwilę później odbili w prawo, a my hejoo przed siebie. Wiatr dalej przeszkadzał. W Lini wzięliśmy po kolejnej butelce Perlage. Od Lini pokierowaliśmy się w stronę wsi Kobylasz, a droga z szutrowej przeszła w leśną, bardzo leśną. Rozjeżdżona i błotnista droga jednak nas nie zniechęcałam. Po paru km. dotarliśmy do celu dzisiejszej wyprawy czyli Szczeliny Lechickiej. Widok z niej na J. Potęgowskie nie jednego zaskoczy, oczywiście pozytywnie ;)
Kamień informujący o miejscu © zmudahh
Szczelina Lechicka © zmudahh Tam na ławeczkach spożyliśmy po Perlage, żeby się nie odwodnić zbytnio. Tam też postanowiliśmy wrócić drugą stroną jeziora. Przez przypadek skręciliśmy jedną drogę za późno co na całości wyprawy odbiło się tylko lepiej. Z Rezerwatu Szczelina Lechicka trafiliśmy do sąsiedniego Rezerwatu Lubygość przy jeziorze o tej samej nazwie. Tam napotkaliśmy bunkry Tajnej Organizacji Wojskowej Gryf Pomorski, które musiałem osobiście odwiedzić. Bunkier Gryfa Pomorskiego © zmudahh Nieco dalej kolejna atrakcja czyli Grota Mirachowska. Tam także (mimo ryzyka zdrowia i życia) musiałem zawitać. Aż dziw że tak blisko takie rzeczy a człowiek nawet nie ma pojęcia.. ;) Ja przy skałach © zmudahh Następnie wśród towarzystwa wielu jezior, pagórków i domków letniskowych dotarliśmy do Łebuni, skąd asfaltem w 20 minut znaleźliśmy się w Lęborku. W mieście jeszcze zaliczyliśmy szybkiego hot-doga na stacji i wsioo na chate ;)
DST
62.00 km
Teren
42.00 km
Czas
03:30
VAVG
17.71 km/h
VMAX
42.80 km/h
Temp.
13.0 °C
Kalorie 2084 kcal
W górę
535 m
Sprzęt Konick
Aktywność Jazda na rowerze
Pokaż trasę GPS Umowiłem się z Marcinem, że się spotkamy gdzieś po środku... pewnie byłoby to Łebno jak kiedyś. MArcin startował z Gdyni ja z Lęborka. Mieliśmy wrócić razem do LBK. Ubrałem się dosyć "cienko" co okazało się kolosalnym błędem. Po podjeździe pod Popowo zauważyłem za plecami czarne chmurzyska. Byłem na bieżąco w kontakcie i z Marcinem i ze znajomymi z Lęborka. Ci drudzy poinformowli że w Lęborku grad... no nic jadę dalej może przejdzie bokiem. Na zjazdach hamowałem bo zimno mi było. Ocieplenie którego się spodziewałem nie nadchodziło. W okolicach Lini zaczyna kropić. Przyśpieszam by na zjeździe do Tłuczewa schować się pod przystankiem autobusowym. Leje i wieje jakieś 20 minut. Do tego grad i śnieg. Byłem już strasznie wymarznięty. Oznajmiam Marcinowi że się poddaję. On sam też zawrócił do Gdyni. Ja wracam jeszcze po deszczu do Lini gdzie przyjeżdża po mnie Ania.
Uciekam przed nią © zmudahh
Śnieg w kwietniu © zmudahh
VIDEO
DST
26.20 km
Czas
01:13
VAVG
21.53 km/h
VMAX
44.60 km/h
Temp.
4.0 °C
Kalorie 989 kcal
W górę
276 m
Sprzęt Konick
Aktywność Jazda na rowerze
Pokaż trasę GPS delikatnie po okolicy ;)
Dolina rzeki łeby © zmudahh
Konick na ulubionym mostku © zmudahh
A po jeździe stejki i piffko © zmudahh
DST
33.50 km
Teren
25.00 km
Czas
01:48
VAVG
18.61 km/h
VMAX
49.30 km/h
Temp.
10.0 °C
Kalorie 1042 kcal
W górę
185 m
Sprzęt Konick
Aktywność Jazda na rowerze