Dzisiaj z rana przed robotą postanowiłem wyruszyć na małą wycieczkę rowerową. Padło na ZIELONY SZLAK wokół jeziora Lubowidz(kiego). Od Lęborka, do Lubowidza wszystko okej. Pierwszy problem napotkałem na około 6km. trasy gdzie było kompletnie brak jakiegokolwiek oznaczenia, że trzeba skręcić. Tutaj dzięki własnej intuicji i znajomości okolicy wiedziałem jak pojechać. 2km. dalej to samo!!! Myślę sobie co za idiota oznaczał trasę!!?? Tutaj jednak też udało mi się jakoś wrócić na szlak. Niestety po kolejnych 2km. już zgubiłem szlak na dobre... No cóż jechałem dalej przed siebie, asfaltową drogą w stronę Dąbrówki. W między czasie minąłem miejsce gdzie pozostały fundamenty budynku w którym były przetrzymywane żydówki z obozu Stutthof. Tak jadąc tym asfaltem zauważyłem fajną szutrową leśną drogę na którą zjechałem. Był już to powiat Wejherowski i chyba dlatego droga ta była tak fajna i równa jak na zachodzie;). Kręcąc się trochę po lasach na południe od jeziora, trafiłem na drogę prowadzącą do Lubowidza, a potem już do Lęborka pod bardzo silny wiatr, było ciężko;). Reasumując TRASA ZIELONA wokół jeziora LUBOWIDZ jest DO DUPY oznaczona;/;/.AAAaa Konia ma juz dziś ponad 100km ;) Życze sobie i jej 1000km. bez awari i "kontuzji". oto kilka zdjęć: PRZED LUBOWIDZEM TU JEST BRAK OZNACZENIA: POMOST:
Witam wszystkich aktywnych. Z razji tego, że choroba odpuszcza a pogoda nie bardzo wyruszyłem w krótką trasę w okolicznym lesie. Zaraz na 1 kilometrze ugrzązłem w piachu i zaliczyłem przewrtokę ;):) Pozniej az do konca bylo okej ;) ostatnie około 1,5km po osiedlowych asfaltach ;) Mapa i profil:
Dzisiaj w tak piękną pogodę, wybrałem się na wycieczke na stary most kolejowy w Karczemkach( nie jestem pewien nazwy ale gdzieś między Dąbrówką a Rozłazinem) Wyruszyłem z domu i skierowałem się lasem w kierunku cmentarza miejskiego. Tam po chwili musiałem pokonać przeszkodę w postaci rzeczki i trafiłem na "niebieski" szlak rowerowy prowadzący z Lęborka do Wejherowa. Po minięciu wsi Lubowidz i przejechaniu kilku podjazdów znalazłem się u celu mojej wyprawy. Pare fotek, wejście na most, uzupełnienie płynów i powrót do domu. Do Lubowidza kierowałem się tym samym "niebieskim szlakiem". We wsi kierowałem się już inną trasą, przez byłe lotnisko koło Lęborka gdzie troche wiało. Ostatnie km. znowu jechalem trasą jak w drugą stronę. Wycieczka super, wypocony jak nigdy;). Pogoda jest, sprzęt jest tylko szkoda ze jeszcze zdrowia nie ma i przeziębienie nie odpuszcza. Oto kilka zdjęć: . pozdarwiam
Witam, dzisiaj po raz pierwszy wsiadłem na rower po około miesięcznej przerwie(nie licząc wypadów takich jak do np.sklepu). Padło na mój nowy rower Kona. Był to jego dziewiczy przejazd po lesie. Z roweru jestem bardzo zadowolony, z siebie nie. Odczuwam skutki przeziębienia, a i pogoda nie dopisała. Deszcz, 10 stopni i zimny wiatr znacznie pomógł mi w podjęciu decyzji o powrocie do domu. Był to także mój pierwszy (nie licząc testowych) wyjazd w SPD. Mapa i profil trasy: