Wpisy archiwalne w kategorii

osiągi/cele/podsumowania

Dystans całkowity:217.70 km (w terenie 16.00 km; 7.35%)
Czas w ruchu:09:50
Średnia prędkość:22.14 km/h
Maksymalna prędkość:56.90 km/h
Suma podjazdów:920 m
Suma kalorii:7281 kcal
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:108.85 km i 4h 55m
Więcej statystyk

2015 - żegnaj

Czwartek, 31 grudnia 2015 · Komentarze(0)
A więc podsumowanie. Na pewno liczyłem na więcej ... 3377km na rowerq i 253km biegania. Nie powala. Niestety czasu miałem zdecydowanie mniej niż w latach poprzednich. Żadnych rowerowych startów i 2 zaliczone biegi. Jeden z biegów o GP SOPOTU i BIEG ŚW. JAKUBA w Lęborku. W tym roku zdecydowanie więcej pojeździłem po górkach mimo iż przewyższenia tego nie odzwierciedlają, nieco ponad 23 km w górę.  Tylko jedna setka na rowerze. Ogólna średnia prędkość około 3km/h wolnej jak w 2014r czyli 19.8 km/h. 115 wyjazdów i 53 wybiegi.  7 dni i 3 godziny na rowerq i 1 dzień biegania .Zdecydowanie więcej jazdy turystycznej. Najlepszy miesiąc to październik z 550 km.Złapane 2 kapcie i to w odstępie 2 tygodni. Lekki remont Koni. Nowa nawigacja i kamerka sportowa. Po za Lęborkiem znaczna część km. w Niemczech, Hamburg i Frankfurt nad Menem. Życzę Szczęśliwego Nowego Roku. I nie planuję nic... żadnych postanowień... 2016 na spontanie. 

Podsumowanie 2014

Środa, 31 grudnia 2014 · Komentarze(0)
Zabrałem się wreszcie za to ;) Moje podsumowanie 2014r. Rowerowe, biegowe, sportowe. Na pewno najbardziej rozczarowało mnie samego nieosiągnięcie 6000km. rowerem oraz brak jakiejkolwiek wyprawy z sakwami (o czym ciągle marzę). 6000km zostawiam sobie na ten rok (choć wiem, że będzie ciężej teraz), a wyprawę (Projekt Północ-Południe) trzeba będzie spróbować w okresie wiosenno-letnim. W tym roku wystartowałem drugi raz w "kolarskim" maratonie w Lęborku (z bardzo zadowalającym mnie rezultatem), który poprzedza biegaczy oraz rekreacyjnie w MTB Pazur Lęborskiego Lwa. Z biegowych imprez to tradycyjnie Jakubowa dyszka, wiodąca ulicami Lęborka z także znacznie lepszym rezultatem niż rok wcześniej. Łącząc obie dyscypliny sportu podjąłem się  listopadzie Duathlonu rekreacyjnie i bardzo pozytywnie. Kolejną pozytywną częścią 2014 jest pokonanie 200 km jednego dnia. 23 sierpnia razem z Marcinem pokonaliśmy 200,5 km z Białogardu do Lęborka. Poniżej kilka statystyk z tego roku: 

  •  łączny dystans: 3763km.
  •  łączny czas: 167h. 25min.
  •  średnia prędkość: 22,6 km/h 
  •  wzniesienia łącznie: 25532m.
  • najdłuższa wyprawa(km):200,5km.
  • najdłuższa wyprawa(czas): 09h. 02min. 
  •  liczba wyjazdów: 157  
  •  najlepszy miesiąc: sierpień 614km. 
  •  najwięcej wyjazdów: 20 (październik, marzec) 
  •  łącznie przebiegnięte: 171,4km.  w 15h. 51min. co daje 5,32min/km  

Kilka wykresów: 
 
Dystanse miesięczne (pomarańcz: jazda rowerem, czerwień: kolarstwo, brąz: kolarstwo górskie) 


Czasy 
 
Ilość 
 
Wzniesienia 

Średnia 


Wszystkie aktywności rower, bieganie, chodzenie, kajakarstwo, siłownia, narty itp.itd  

Starty w zawodach: 
  • Maraton kolarski (Lębork) 42,3km. 1h12min. 
  • Bieg Św. Jakuba (Lębork) 10km. 45min30sek. 
  • MTB Pazur Lęborskiego Lwa (Lębork) 8,7km. 32min33sek. 
  • Duathlon na Wydmach (Łeba) rower: 23km. 1h18min31sek. bieg: 6,4km 31min łącznie: 1h53min12sek. 
Na koniec filmik stworzony przez aplikacje Strava

rekordzik i czas zmian

Poniedziałek, 1 września 2014 · Komentarze(0)
Dzisiaj mało ale za to mocno pocisnąłem na podjazd gdzie pobiłem rekord ;) Z dniem 1 września kończą się wakacje, i choć ja już dawno ich nie "obchodzę" to tym razem pozwoliłem sobie na nieco więcej. Odpuściłem na sierpień siłownie, a nie stroniłem od % :) Od dzisiaj alko tylko okazyjnie w weekendy. Siłownie rozpoczynam od przyszłego tygodnia. pozdrawiam wszystkich aktywnych  

Białogard-Mielno-Ustka-Lębork

Sobota, 23 sierpnia 2014 · Komentarze(0)
...czyli moje pierwsze 200 km w życiu!!
Ale od początku. W piątek na spontanie z Denga, zaplanowaliśmy wyjazd. Początkowo mieliśmy jechać z Kołobrzegu, jednak musielibyśmy się tam dostać połączeniem z przesiadką w Białogardzie. Bez sensu. Z racji, że dystans z Kołobrzegu jest podobny jak z Białogardu to ruszyliśmy z tego 2. W piątek wieczorem przy paru piwkach w Amigo ustaliliśmy co i jak. Spotkaliśmy się o 4:50 na osiedlu, skąd pojechaliśmy na lęborski dworzec kolejowy. Po niespełna 2 godzinach jazdy pociągiem jesteśmy na miejscu.
Dworzec w Białogard
Dworzec w Białogard © zmudahh
Białogard o tej godzinie kompletnie pusty i w ciągu 5 min byliśmy poza miastem.Po 5 min jazdy zaczęło też kropić. Deszcz jednak długo nie trwał i nim dojechaliśmy do DK6 przestało. W Besiekierzu po zjeździe z DK6 jechaliśmy fajnymi wąskimi drogami. Droga za esiekierzem
Droga za Besiekierzem © zmudahh
Były też odcinki ułożone z płyt jumbo, jednak z porównaniem do tych z lęborskich łąk były bardzo równe.
Droga z płyt Jumbo
Droga z płyt Jumbo © zmudahh
Po minięciu DK11 znaleźliśmy się na Bike the Baltic czyli międzynarodowym szlaku R10, który wiódł wydzieloną asfaltową ścieżką. Planowaliśmy w Mielnie jakieś zakupy i kawę.
Mielno wita
Mielno wita © zmudahh
Niestety stacji benzynowej z kawą nie znaleźliśmy, a na sklep się nie mogliśmy zdecydować. Do miejscowości Łazy gdzie odbijaliśmy na południe jechało się jeszcze spoko. Po ów Łazach pod wiatr już było ciężej ale znośnie. Po paru km. na skręcie na wschód zjedliśmy sobie po nektarynce. Tam ponownie płyty jumbo, trochę asfaltu i nawet około 500m piasku, aż zatrzymaliśmy się w Bielkowie na zakupy. Banany, bułki słodkie i 7day`s. Po konsumpcji ponownie trasa wiodła asfaltowym szlakiem rowerowym. Raz z jednej strony jezdni raz z drugiej.... i co 500m przejazd przez ulicę...Po 3,5h dotarliśmy do Darłowa, przez które przejechaliśmy raz-dwa. Z Darłowa do Ustki jechaliśmy cały czas DW, a teren był już znacznie bardziej pofałdowany. W Planach był jeszcze Jarosławiec, ale odpuściliśmy sobie.
Ustka wita
Ustka wita © zmudahh
Równo o 12 i po około 5h jazdy Ustka!!... i wymarzone ciepłe jedzonko i lodowate piffko ;)
Piwko w ustce
Piwko w ustce © zmudahh
O ile pizza była kiepska o tyle piffko było .... znośne. Szybkie zakupy i ruszyliśmy w 2 część naszej wyprawy, do Lęborka przez Smołdzino. No i tak jechaliśmy sobie nieopodal j. Gardno rowerzystów było już coraz więcej, aż dotarliśmy do Smołdzina. Tam kupiliśmy sobie po słodkiej coca-coli. Ze Smołdzina nie bardzo wiedzieliśmy jak jechać i co chwila spoglądałem na gps. Po dotarciu do DW 213 (słupsk-Puck) czułem, że już niedaleko, ale to zawsze jeszcze kilkadziesiąt km. Zaczęły lekko pobolewać mnie kolana. W pewnym momencie gps pokazywał na skręt i najkrótszą trasę do Lęborka której nie znałem. Zaryzykowaliśmy i  zawróciliśmy. Okzało się to strzałem w dziesiątkę. Z początku równiutki asfalt przeszedł w najgorszy odcinek naszej dzisiejszej wyprawy.
Tylee siana
Tylee siana © zmudahh
Stowęcino i już znajome tereny. Około godziny później byliśmy już w domu. Przez ominięcie Jarosławca okazało się, że zabraknie nam około 6km do zaplanowanych 200km. Musieliśmy kręcić się po osiedlu. Tu złapał mnie .. KRYZYS. Dupa bolała, kolana lekko też, a ja kręcę się wokół domu po całym dniu jazdy.. ale zrobiliśmy dokładnie 200 km i 500m !! Meta oczywiście przy sklepie, przy piwku.. i Prince Polo (przez cały dzien na Isostarze 1nektarynce 1 pizzy i puszcze coli). Czas dla mnie nie ma znaczenia, liczy się 2 z przodu!! Wyjazd mnie zaskoczył, wyobrażałem to sobie nieco lżej, a kilometry leciały tak wolno.. Jeszcze raz dzięki Denga za wspólny wyjazd, za rok 300!!