Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2016

Dystans całkowity:425.70 km (w terenie 44.50 km; 10.45%)
Czas w ruchu:21:22
Średnia prędkość:19.92 km/h
Maksymalna prędkość:63.40 km/h
Suma podjazdów:3184 m
Suma kalorii:15101 kcal
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:35.48 km i 1h 46m
Więcej statystyk

ma loziku

Środa, 29 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ...10-25
 Bracia wracali do Polski więc ich trochę odprowadziłem na worec, skąd ich też pożegnałem... trochę się jeszcze pokręciłem po mieście .. le delikatnie i powoli... przy samym Menie mnóstwo owadów. 
Frankfurt nad Menem
Frankfurt nad Menem © zmudahh

Oberursel

Wtorek, 28 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ..25-50
 Dzisiaj bez fotek.. wybrałem się po roocie w kierunku i do Oberusel. W niedzielę planuję tamtędy wspiąć się na okoliczny szczyt gór Taunus. Zobaczymy czy sie uda. Spora część dzisiejszego wyjazdu przez ulice i ścieżki rowerowe Frankfurtu, na których korki rowerzystów w pierwszą stronę ;)

Frankfurt - Mainz - Frankfurt

Niedziela, 26 czerwca 2016 · Komentarze(3)
Kategoria .50-100
Piwko na koniec
Piwko na koniec © zmudahh
 Co prawda pierwsza fotka od końca... ale napisze od początku. Rano o dziesiątej wystartowałem z centrum miasta. Pogoda fajne, częściowe zachmurzenie, a temperatura miała się kręcić w okolicach 22 stopni. Do wyboru miałem góry Taunus lub Wiesbaden/Mainz. Padło na to drugie z racji łatwiejszej trasy. Ostatnio mało jeździłem więc postanowiłem spokojnie. 
Frankfurt jeszcze pusty
Frankfurt jeszcze pusty © zmudahh 
Większość mojej trasy w 1 stronę jechałem wzdłuż autostrady A66. Czasami tylko zatrzymywałem się na czereśnie Raz też zatrzymałem się na piwko. Chyba jechałem lekko pod wiatr, gdyż całkiem lekko nie szło. W Moguncji zawitałem po około 2 godzinach i 20 minutach jazdy. Tam zaskoczył mnie festyn/jarmark przy Renie. Wypiłem sobie tam browarka. 
Pszeniszne w Mainz
Pszeniszne w Mainz © zmudahh 
Mainz nad Renem
Mainz nad Renem © zmudahh 
Marina w Moguncji
Marina w Moguncji © zmudahh 
Z Mainz wracałem głównie wzdłuż Menu. Tempo już nieco zwiększyłem. Śpieszyłem się na mecz ME. We Frankfurcie byłem po 4 godzinach i 30 minutach jazdy <- oczywiście wliczając w to przerwy. Tam okazalo się że i tak muszę czekać na klucz od domu, więc nad Menem usiadłem nad rzeką co widać na pierwszej, w tym wpisie, fotce. Wyjazd fajny, a niedziela miło spędzona. Dorzucam jeszcze kilka fotek. 
Zakręcona droga rowerowa
Zakręcona droga rowerowa © zmudahh
Wystawa aut w Russelsheim
Wystawa aut w Russelsheim © zmudahh
Jade a tu nagle koń
Jade a tu nagle koń © zmudahh

do i z roboty

Piątek, 24 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ....10>
  w obie strony

Familijnie Wertheim i Miltenberg

Niedziela, 19 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Kategoria .50-100
 Niedziela... pogoda całkiem całkiem. Z bratem i ojcem udaliśmy się na okoliczną pętelkę. W planie Wertheim przejazdowo i Miltenberg na kebsa. Wzdłuż Menu udaliśmy się w kierunku Wertheim. Dotarliśmy tam po 52 minutach jazdy. Jechało się lekko i przyjemnie, po dobrej trasie rowerowej i z wiatrem. Po drodze mijaliśmy liczne grupy rowerzystów. W Wertheim trochę pobłądziliśmy, aż trafiliśmy na podjazd który miał nas "wyprowadzić" z miasta. Długi na około 2,5 kilometra dał nam się we znaki :) Następnie toczyliśmy się na wyżynie. Ojciec na około 30 kilometrze łapie kryzys ale się nie poddaje. Od 35 kilometra ponad 10 kilometrów zjazdu ;) Po zjeździe i dotarciu do Miltenberg`u jemy "ulubionego" w tym mieście kebsa (który swą skąpością stracił w naszych oczach) i popijamy słodkimi napojami. Do domu została nam już trasa wzdłuż Menu więc raczej płasko :) Na 2 kilometry przed końcem łapie nas intensywny deszcz. Wyjazd fajny. Trochę słońca mało.. ale innym razem będzie go więcej ;) Dziś fotki łączone bo byłoby ich za wiele.


okolice Boxtal i Bawaria

Sobota, 18 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ...10-25
Dzisiaj Bawaria... a tak na serio to powtórzyłem wczorajszy podjazd Rauenberg, po czym zjazd tą samą trasą. Następnie  z drugiej strony, zahaczając 500 metrów drogi granicznej z Bawarią ponownie do Rauenberg i zjazd do domu. Dziś zmęczenie po pracy zwyciężyło.  
Widok z Boxtal na Bawarie
Widok z Boxtal na Bawarie © zmudahh 
W kierunku Bawarii
W kierunku Bawarii © zmudahh
Rzeczka w Wessental
Rzeczka w Wessental © zmudahh 
Tutejsze piwo Faust
Tutejsze piwo Faust © zmudahh

po piwo do Freudenberg`u

Piątek, 17 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ...10-25
 od czego by tu zacząć... hmm może od tego że po całym dniu kopania i rycia w glinie sam się sobie dziwię że wsiadłem na rower... ale takie tereny że nie mogłem się oprzeć. Wsiadłem i pojechałem... niby po piwo.. ale też i dla siebie. Nie kierowałem się na łatwiznę wzdłuż Menu, a w górę, tak żeby wykorzystać to co mam wokół.  Wpierw zrobiłem jednak 2 "hopki" <-(na moje Lęborskie warunki to góry) w mojej wiosce tj. Boxtal. 
Widok z sadów w Boxtal
Widok z sadów w Boxtal © zmudahh
Po rozgrzewce wyruszyłem po to "piwko". Szybko oczy mi się zalały potem... bardzo ciężko... 5 kilometrów w górę to nie na moje mięśnie haah...  doczekać się końca nie mogłem... bo wiedziałem że za chwilę czeka mnie tak samo "fajny" zjazd.
Do góry
Do góry © zmudahh
Przed siebie
Przed siebie © zmudahh 
Zjazd już w lesie po szutrze... pierwszy kilometr, może półtorej spoko po elegancko utwardzonej drodze, ale ostatnie to walka z rowerem nawierzchnią i ... O! Świeżo wysypany szuter, nie ubity powodował, że rower czasami na prostej drodze ciągnął na bok ... o zakrętach nie będę się rozpisywał, no ale to 30-35 km/h było. 
Zamek w Freudenberg
Zamek w Freudenberg © zmudahh 
W Freudenberg`u zakupiłem browarki (jedno dziabnąłem na miejscu) i wzdłuż Menu udałem się na chatę. Górki są ekstra!! 
Skały i kamienie
Skały i kamienie © zmudahh
Znak Boxtal
Znak Boxtal © zmudahh

Kronberg i Koenigstein

Środa, 15 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ..25-50
 Stare dobre Konigstein ;) gdzie zawsze zaglądałem do parku i popijałem tyskim... niestety nie tym razem. W planach był Kronberg... a Koenigstein przy okazji.. bo blisko. Wyjazd na spokojnie po robocie Drogi mokre po ulewach.. w wielu miejscach woda z okolicznych górskich strumieni powylewała.. co widać na załączonych fotkach. Osiągnięte 63 km/h bez kiwnięcia palcem u stóp i na MTB ;) Takie zjazdy to ja lubię ;) 
Góry Taunus
Góry Taunus © zmudahh
Rzeka wylała i jaka brudna
Rzeka wylała i jaka brudna © zmudahh
Strumienie wylały
Strumienie wylały © zmudahh
Dzielnica Hochst
Dzielnica Hochst © zmudahh
Okolice Kronberg
Okolice Kronberg © zmudahh

Frankfurt i film z Łeby

Wtorek, 14 czerwca 2016 · Komentarze(2)
Kategoria ....10>
 wyjazd bez celu... jedyne co ciekawe to to te mokro ;) a oto i film: 

Z Damianem do Łeby

Sobota, 4 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ..25-50
 z Damianem. Zdziwiłem się kiedy podjął tego wyzwania, ba nawet była opcja Łeba i z powrotem choć ja wiedziałem, że będzie ciężko i to bardzo. W Lęborku zahaczyliśmy żabkę po izotonika i sruu nad Bałtyk. Już po 5 kilometrach, w Nowej "Wszy" Lęborskiej zrobiliśmy sobie przerwę na browarka. Dobry był.. i zimny. Po 10 minutach wystartowaliśmy już pełną parą;).  Do Białogardy ścieżką rowerową. Dalej wjechaliśmy w las w kierunku Wrześcia.
Ścieżka rowerowa do łeby
Ścieżka rowerowa do łeby © zmudahh
W samej wiosce tj. na około 22 kilometrze zajechaliśmy do sklepu na kolejnego browarka. Wiejski klimaty są całkiem fajne. Na przeciwko sklepu w którym się "nawadnialiśmy" chłopaki budowlańcy z racji weekendu mieli małą imprezkę. Z Wrześcia jechaliśmy w kierunku Szczenurzy. W lesie ciężko, szczególnie Damianowi, któremu spore wyzwanie stanowiło pokonanie piachów. Ja tam zaliczyłem glebę, obsunęła mi się pod kołami ziemia, i spd nie zdążyło się wypiąć. Od Szczenurzy już lajcik bo asfalt. Nawet wiatr, który nam wiał w twarz nie sprawiał większego problemu. W Nowęcinie zajechaliśmy nad jezioro Sarbsk i na pomoście wypiliśmy kolejnego browarka ;) W takie ciepłe dni i na takich wycieczkach smakują najlepiej. 
Damian sprawdza jezioro Sarbsk
Damian sprawdza jezioro Sarbsk © zmudahh
Z Nowęcina do Łeby jest jak rzutem beretem, dlatego chwilę po wyjeździe byliśmy w "kurorcie". Zajechaliśmy do naszych znajomych z wypraw wędkarskich na dorsza. Krótka rozmowa u nich na działce i heja nad wielką wodę. Tam zrobiliśmy sobie fotki i zajechaliśmy na kanał sprawdzić czy łowią śledzia.  
Dotarliśmy nad morze
Dotarliśmy nad morze © zmudahh
To my ;)
To my ;) © zmudahh 
Po przejażdżce po plaży
Po przejażdżce po plaży © zmudahh 
Port w łebie
Port w łebie © zmudahh
Z portu zrobiliśmy jeszcze małą rundkę po mieście i udaliśmy się do restauracji Dolores, gdzie pracuje Ania i nasi znajomi. Trochę byliśmy strasznie bardzo mocno głodni ;). Jedzonko smaczne, piwko świeże, oby tak przez cały sezon. 
Zimne i świeże piwko
Zimne i świeże piwko © zmudahh
Sznycel w restauracji Dolores
Sznycel w restauracji Dolores © zmudahh 
Rozgościliśmy się już tam na dobre. Planowaliśmy jeszcze pojechać na wydmy (o powrocie do Lęborka nie było już mowy), ale temperatura szybko spadła i posiedzieliśmy przy piwku do zamknięcia. Mamy dużo filmików i planujemy sobie zrobić pamiątkę. Niestety jak narazie mój komputer nie jest w stanie. Jak się uda to się podzielę. pozdrawiam i dzięki za uwagę ;)
AAAAA I POZDROWIENIA OD DAMIANA!!!!