Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2016

Dystans całkowity:577.70 km (w terenie 91.60 km; 15.86%)
Czas w ruchu:29:12
Średnia prędkość:19.78 km/h
Maksymalna prędkość:55.40 km/h
Suma podjazdów:2968 m
Suma kalorii:17820 kcal
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:32.09 km i 1h 37m
Więcej statystyk

lekko

Wtorek, 31 maja 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ...10-25
 coś mnie nogi bolaly, trochę po lesie, jeden podjazd do Małoszyc, i trochę po osiedlu

ciemność, pioruny i ja ;)

Poniedziałek, 30 maja 2016 · Komentarze(0)
Kategoria .50-100
 ... nareszcie kładzenie kostki na moim ogródku dobiega końca... pozostały kosmetyczne sprawy. Po grillu, po paru piffkach i i po 22 na zegarku wyruszyłem.  Planowałem Słupsk, choć wszyscy mi odradzali taki wyjazd o tej porze. Pogoda, temperatura sprzyjała, bo było około 18 na plusie. Mimo iż wyjazd typowo szosowy i dobrym asfaltem to jechałem Konickiem. W jednym uchu tradycyjnie muzyka. Oba akumulatorki do przedniej lampy naładowane. Tylne miałem trzy, z czego jedna na lewym obrzeżu kierownicy. Jechało się fajnie i spokojnie. Ruch początkowo średni. Z każdą chwilą malał. Już po paru kilometrach wiedziałem, że Słupsk jest dzisiaj nieosiągalny z dwóch powodów. 1 to słaba dyspozycja (2 tygodnie roboty przy kostce i bez roweru), 2 to błyskające wokół niebo.  
Droga krajowa nr 6
Droga krajowa nr 6 © zmudahh 
Około 30 kilometrów za Lęborkiem zawróciłem. Na mapie burz zauważyłem, że w okolicy Władysławowa powstaje burza, zmierzająca w moim kierunku. Widziałem ją. Im bliżej domu tym pioruny były bardziej wyraziste. Nieco po ponad 2 godzinach jazdy w ciemnościach dotarłem na chatę. Kilkanaście minut później spadł deszcz z gradem, którym towarzyszyła burza z piorunami. Generalnie fajny widok, gdyż podczas całego wyjazdu błyskało praktycznie z każdej strony po trochu. Fajna też noc, rzadko się zdarza jeździć po 24 godzinie na krótkich spodenkach o koszulce

Wreszcie chwila czasu na rower

Poniedziałek, 23 maja 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ...10-25
 Pogoda bajka... na wszystko, a ja niestety kładę u siebie na podwórku kostkę;/;/ i robię ine rzeczy ogrodowe,  dlatego ostatnie 2 tygodnie taak traagiczne. Wystartowałem po 21 godzinie, nadal ciepło, pokręciłem się niecałą godzinę. Bardzo dużo owadów, które zmusiły mnie do jazdy w przyciemnionych okularach... bo innych nie mam ;p

bieganie

Wtorek, 17 maja 2016 · Komentarze(0)
Kategoria bieganko
 trochę w deszczu

ślimacze podjaździki

Wtorek, 17 maja 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ...10-25, teren
 Dzisiaj w błocie i powoli

gupie ałta

Sobota, 14 maja 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ...10-25
 Wyjazd na szosówce. 2 razy próbowałem zrobić KOM`a na lęborskim wiadukcie, jednak 2 razy spowolniły mnie samochody...

po auto

Piątek, 13 maja 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ....10>
 i.o

4 razy TAK!!!!

Piątek, 13 maja 2016 · Komentarze(0)
Kategoria .50-100
 Już wczoraj wiedziałem, że pojadę po tego KOM`a prezesa..... Najpierw wróciłem od mechanika i się przebrałem na styl rowerowy. Zajechałem do Żabki po 2 izotoniki. Podczas jazdy sprawdziłem czy są jakieś KOM`y  okolicy do pobicia. Trochę ich było w okolicy. Oczywiście wiedziałem, że rowerem górskim nie mam szans na typowo szosowych odcinkach. Zaliczyłem jednak podjazd pod Nową Wieś Lęborską i Krępę Kaszubską. Na pierwszym personalny rekord, a na drugim 3 czas z ponad minutową stratą do lidera. Ja i rzepak
Ja i rzepak, przez słuchawkę kontaktuję się z dyrektorem ;p a kask do fotki ściągnąłem  © zmudahh 
Przerwa w Krępie Kaszubskiej
Przerwa w Krępie Kaszubskiej © zmudahh 
Następnym moim celem był KOM na podjeździe we wsi o nazwie Gęś. Byłem tam pierwszy raz i niestety musiałem rekord Grzesiowi odebrać ;p OK! jeden jest. Następnie pokierowałem się na rekord prezesa lęborskiego Lwa. Sądziłem, że będzie nieco bardziej wymagający ten podjazd, ale najważniejsze ze drugi dziś KOM. Pacze, a około kilometr dalej szansa na kolejnego rekordzika. No to jadę kawałek główną szosą na Łebę, by przed Wickiem odbić po kolejne trofeum. Jest trzeci. Robię sobie chwilę przerwy pod wiatrakami. Wiatrak na farmie w okolicy Wicka
Wiatrak na farmie w okolicy Wicka © zmudahh 
Tam też postanowiłem zaatakować jeszcze jeden segment ze wsi Skarszewo do wsi Białogarda. Też się udało. W tym momencie postanowiłem już wracać. Wiedziałem, że pod samą Białogardę szans nie mam (a podjazd dosyć, dosyć). Do Lęborka zrobiłem jeszcze 2 personalne rekordy ale w generalce to trzecia i druga dziesiątka. Dziś nogi już kręciły normalnie. Myślę, że wczoraj podjąłem dobrą decyzję o odpuszczeniu. 

od mechanika

Piątek, 13 maja 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ....10>
 Zostawiłem auto bo "puka" w jednym z kół :)