KOM Prezesa
Środa, 27 kwietnia 2016
· Komentarze(0)
... i mimo szczerych chęci wcale się tego nie spodziewałem ;) Planowałem zaatakować rekord na tym podjeździe, ale w trakcie jego drugiej części opadłem z sił i odpuściłem trochę. Jakie było moje zdziwienie gdy rekord jednak od dziś należy do mnie...:D Generalnie dzisiaj ciężko się jechało.. strasznie bolały mnie uda... być może po wczorajszej wycieczce..... ale dziwne to skoro lekko z Ogonem jeździliśmy ;( Chciałem jeszcze zaliczyć 2 podjazdy mocniej, ale udka wygrały ;) kolejnym razem ;p PS. Strava mi dziś wyliczyła równo 1000 kcal