Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2016

Dystans całkowity:410.70 km (w terenie 33.00 km; 8.04%)
Czas w ruchu:18:10
Średnia prędkość:22.61 km/h
Maksymalna prędkość:66.60 km/h
Suma podjazdów:3512 m
Suma kalorii:10297 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:27.38 km i 1h 12m
Więcej statystyk

na zatooki

Środa, 28 września 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ...10-25
 Z Bartkiem. Niestety od rana mam zawalone zatoki i leci mi z nochala. Po roocie mała pętelka w bardzo ale to bardzo luźnym tempie.
Zachód słońca na wsi
Zachód słońca na wsi © zmudahh

bawarska seteczka

Niedziela, 25 września 2016 · Komentarze(2)
Kategoria 100<
 z Bartkiem... cóż to była za niedziela. Końcówka września a my na krótkich koszulkach i spodenkach się grzejemy. W Polsce chyba tak nie grzeje. U nas dawało 25 stopni, do tego pełne słońce. Wystartowaliśmy rano. Nasz meldunek mieści się na okolicznej górce, dlatego wpierw zjazd... i pierwsze palenie gumy ;p. Przy około 60km/h autu jadącemu przed nami inne wymusza pierwszeństwo i trza było mocniej nacisnąć na klamki. Bartek twierdzi, że z mojej opony poszedł dym... a i czuć było smród gumy hmm ;) Po zjeździe do wsi Rauenberg, natychmiast pierwszy podjazd, który podjeżdżamy (jak każdy inny tego dnia) na spokojnie. Kolejna wioska po drodze i kolejny zjazd to Wessental. Tam ponownie rozpędzeni wpadamy na kolejny podjazd ;) Następnie małe wypłaszczenie i łapiemy w miarę równe tempo.
Jedziemy przed siebie
Jedziemy przed siebie © zmudahh
Kierowaliśmy się na Wertheim ale okrężną drogą. Do rzeki Tauber (dopływ Menu), wzdłuż której idzie droga do Wertheim zjeżdżamy świetną serpentyną. Samo miasto szybko mijamy i przekraczając Men znajdujemy się na Bawarii.
Droga
Droga © zmudahh
Jedziemy wzdluż Menu, by po paru kilometrach odbić w górki. Początkowo do miejscowości Altenbuch podjazdu nas zawiódł, bo praktycznie go nie było. a mieściną się jednak zaczęło. 4-kilometrowy podjazd na którym wyprzedziliśmy kilku kolarzy zrobił swoje. Na górze krotka przerwa na parkingu i zaraz w dół. Ponad 11 kilometrów zjazdu, bajka. Niestety w tym momencie straciłem siły, i gdyby nie Bartek nie dałbym rady pokonać kolejnej górki. Chwilę później zrobiliśmy przerwę na jabłka z okolicznych sadów, bo mialem tyle energii, że ledwo siedziałem na rowerze.
To jabłko uratowało mi życie
To jabłko uratowało mi życie © zmudahh
Kolejnym naszym przystankiem(gdzie droga wiodła już z górki) był Miltenberg. Tam w sieciowej restauracji zjedliśmy do syta i ja załatwiłem co trzeba. Do domu wracamy ponownie wzdłuż Menu (na około) byle dobić do setki. Niestety na ostatnim podjeździe (pod dom) łapią mnie skurcze, i kończę przygodę na 101 kilometrze. 
Upragnione jedzonko
Upragnione jedzonko © zmudahh

są górki, jest fun ;)

Sobota, 24 września 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ..25-50
 z Bartkiem. Wyjazd w znane mi rejony, pagórkowate, jednak pierwszy raz na szosie. Odkrywam je na nowo ;) 

obrzeża Berlina

Czwartek, 22 września 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ..25-50
 z Bartkiem... byle dalej od tego miasta i jego fatalnej infrastruktury i niezliczonej ilości dróg brukowych

Berlin czyli najbrzydsze niemieckie miasto

Wtorek, 20 września 2016 · Komentarze(3)
Kategoria ...10-25
 z Bartkiem. kompletnie nie znam tras/dróg tego miasta... wszystkie wyglądają podobnie... do tego pełno bruku... tragedia

solidne tempo

Piątek, 16 września 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ..25-50
 Szosa z Bartkiem.. z braku czasu tylko tyle ale w całkiem fajnym tempie ;) Bartek na koniec atakowal mojego KOMa, ale chyba mu nie wyszlo (kolejnego dni się udało)

z Bartoszem szosowo

Środa, 14 września 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ..25-50
 Z Bartkiem. Wyjazd z rana na szosach. Na starcie najmocniejszy asfaltowy okoliczny podjazd, następnie parę pagórków. Kończąc próba poprawienia jednego z KOMów i usamodzielnienia się na pozycji lidera, niestety nieudana. Generalnie: niewiele kilometrów ale miło lekko i przyjemnie. PS. BeTa ma już ponad 100km

z kumplami

Wtorek, 13 września 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ..25-50
 z Ogonem i Okoniem. Pierwszy raz z kumplami po powrocie z obczyzny do Ojczyzny. Na sam widok Ogona od razu miałem ochotę na browarka i już na 1 kilometrze go rozpracowaliśmy. Jechaliśmy powoli, gdyż Okoń dopiero "poznaje" się z rowerem i okolicznymi trasami. Udaliśmy się do Krępkowic nad jezioro Brody licząc z Ogonem, że sklep we wsi będzie otarty.... guzik!. Nad jeziorem długo nie siedzieliśmy i udaliśmy się do okoloicznego Unieszyna na piwko. Tam już było więcej rolników-smakoszy złotego i bardziej procentowego trunku ;) Niedługo potem wracamy do Lęborka gdzie żegnamy się przy kolejnym browarku na jednym z placów ;)

Szosowa pętelka do Janowic

Poniedziałek, 12 września 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ..25-50
 wyjazd z Bartkiem na naszych "BeTach". Te nasze lokalne drogi są w tak fatalnym stanie.... 

kajaki Swornegacie

Niedziela, 11 września 2016 · Komentarze(0)
Kategoria xyz-inne;)
 spływ kajakowy rzeką Chocimią  w ekstra towarzystwie i przy %. po spływie grill 
Ja z teściem na spływie kajakowym
Ja z teściem i troche Ani na spływie kajakowym © zmudahh