Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2014

Dystans całkowity:160.60 km (w terenie 28.80 km; 17.93%)
Czas w ruchu:06:57
Średnia prędkość:23.11 km/h
Maksymalna prędkość:64.10 km/h
Suma podjazdów:1011 m
Suma kalorii:5249 kcal
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:20.07 km i 0h 52m
Więcej statystyk

maratoński chillout

Niedziela, 27 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria ..25-50

Dzisiaj z rana postanowiłem wyruszyć w trasę Maratonu im. Tomasza Hopfera, by sprawdzić stan dróg. Z racji iż jest to bardzo ważny dzień dla Polaków i wszystkich chrześcijan postanowiłem fotografować wszystkie kościoły znajdujące się na trasie(prócz mojego bo z racji bliskości zapomniałem). Tempo jazdy było iście chillout`owe. Jak wiało w plecy i było z górki to jazda szybsza, jak pod górkę i pod wiatr to wolno - chorągiewka. Specjalnie pojechałem na Pl. Pokoju (samo centrum miasta), gdzie dziś akurat jest scena itp. itd z okazji kanonizacji, bo tam odbywa się start i meta maratonu. Ok, wystartowałem sobie i po około 1km jest pierwszy kościół Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny
Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny © zmudahh 
2,5km dalej jest następny kościół już w Nowej Wsi Lęborskiej Kościoł w Nowej wsi
Kościoł w Nowej wsi © zmudahh 
Następnie, długo nic, tylko piękne żółto-zielone łąki. Uwielbiam widok mleczy i rzepaku. :D:D Na około 12.5km maratonu znajduje się kolejny kościół w Garczegorzu: Kościół w Garczegorzu
Kościół w Garczegorzu © zmudahh 
Nigdy się tym budowlom jakoś specjalnie nie przyglądałem, jednak dziś po ich "wyłapywaniu" wydaje mi się, że są bardzo do siebie podobne. Oto kolejny w Łebieniu: Kościół w Łebieniu
Kościół w Łebieniu © zmudahh 
Tutaj właśnie spotkałem 3 innych bikerów z okolicy, z którymi przejechałem kolejne kilkanaście kilometrów. Fajnie jest tak razem pokręcić i pogadać z nowo poznanymi rowerzystami ;) Jechali podobnym tempem jak ja, czyli na lajcie, z tym, że w planach mieli ponad 100km. Kolejny kościół i ostatni znajdował się w Janowicach : Kościół w Janowicach
Kościół w Janowicach © zmudahh 
W Redkowicach rozdzieliłem się z moimi kompanami, którzy pokierowali się w stronę Chocielewka, ja zaś w stronę Lęborka. W mieście jeszcze "maratonowo" zajechałem na plac i wróciłem do domu. pozdrawiam

rundka na jezioro Osowskie

Czwartek, 24 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria ...10-25

Zaraz po pracy mały wyjazd w kierunku "lęborskich alp" :) przy jeziorze Osowskim banan i "tajgerek".  Jezioro osowskie
Jezioro osowskie © zmudahh 
Las przy jeziorze osowskim
Las przy jeziorze osowskim © zmudahh 
Następnie dojazd do drogi Lębork-Bytów i powrót do domu. Przy okazji wyprzedziłem pociąg, który widziałem pierwszy raz na odrestaurowanej linii kolejowej do Siemierowic. 
Pociąg na nowym torowisku
Pociąg na nowym torowisku © zmudahh 
A tak wygląda człowiek na bombie :) pozdrawiam  Ja po jeździe
Ja po jeździe © zmudahh

50/50 ;)

Środa, 23 kwietnia 2014 · Komentarze(2)
Kategoria ...10-25
Dzisiaj w robocie z góry postanowiłem sobie, że wchodzę do domu, jem obiad i idę na mały wyjazd rowerem. Padło na odcinek na DK6 do Pogorzelic i z powrotem. "Lęborska Elita" na Stravie bije tam swoje rekordy więc i ja postanowiłem umieścić siebie gdzieś tam w tabeli. Jechałem tamtędy nieraz, jednak Strave mam od niedawna i nie miałem okazji dać o sobie znać. Tak więc wyruszyłem z osiedla przez roszarnie i byłem na trasie, bez rozgrzewki z marszu start ;) dobrze, że z wiatrem;) Odcinek który ma około 7,4km pokonałem w czasie 11.24 co dało mi 3 miejsce i średnią 39,1km/h. Byłem wykończony. Pozycja przyjęta podczas jazdy szosówką nie bardzo "zaprzyjaźniła" się z moim obiadem. Do tego całkowicie olany kwiecień wyszedł w postaci leciutkich skurczów. Powrót tę samą trasą i pod wiatr to już tylko powolne człapanie. Czasówka nieco krótsza bo 7.2 km dała 9 lokatę z czasem 15:21 i średnią 28,1km/h. Mam nadzieje, że od dziś coś się wreszcie zmieni w głowie i zacznie się robić te kilometry. pozdrawiam :) 

jajko vs gołąbek

Niedziela, 20 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria ...10-25
Bardzo cięzki świąteczny wyjazd, niestety po śniadaniu poteżna rewolucja w żołądku nie pozwoliła na jakąkolwiek jazdę :( Wesołych ... ;)  

nareszcie jakaś aktywność

Wtorek, 15 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Dzisiaj zaraz po pracy zrobilem sobie fajna siłke. :) Na każdego bica zrobiłem 180 pwotórzeń 10-kilową hantelką. Jak na me możliwości fajnie. Potem jeszcze klatka. Po ćwiczeiach wyjechałem z Ania na rower. Strasznie było zimno, a Ani ciężko po zimowej przerwie. 13km w ślimaczym tempie. Trzeba się poprawić bo kwiecień wypada mi tragicznie. pozdrawiam 

po kilku dniach przerwy

Poniedziałek, 7 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria ...10-25, teren
niestety ani czas ani Ani na więcej nie pozwala ;):) 

rozwożenie listów

Czwartek, 3 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria ....10>
Dzisiaj w ramach pracy musiałem roznieść listy do: Urzędu Miasta, MZGK, Sądów, Mechanika, LO2, LO1 i Rolniczkaa :) pozdrawiam 

niech ten dzień się już skończy

Wtorek, 1 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria ..25-50
Wszystko się pier**li... Zaczynając od błahostek (a w sumie nie bo po jeździe to człek głodny) ktoś zjadł mój obiad, przez wywalenie z klubu rowerowego (nieangażowanie się w życie klubu), kończąc na fochu Anji. W d**ie mam taki Prima Aprilis!! Na rower po robocie udałem się w kierunku Lęborskiego wysypiska śmieci, które znajduje się na górkach, na północ od miasta. Ciekawi mnie bardzo dlaczego taki śmietnik jest zlokalizowany nad miastem. Tak będąc tam, rozkminiłem, że przecież kiedy pada deszcz, a woda tam przesiąknie do ziemi to ten syf spływa na okoliczne, niżej położone pola. Wgl. wokół wysypiska mnóstwo śmieci w lesie rozwianych przez wiatr (głównie siatki i worki). Ok,  ze śmietnika udałem się dzikim lasem w kierunku drogi wojewódzkiej Lębork-Łeba gdzie ścieżką rowerową zjechałem do NWL. Nie chciało mi się jechać jeszcze do domu, choć trochę już zmarzłem więc skręciłem w kierunku Kębłowa. Minąłem wioskę i dalej mnie nie ciągnęło na chatę więc odbiłem na mosty. Tam musiała być niedaleko jakaś akcja, leciał helikopter i było słychać syreny. Z Mostów z wiatrem dojechałem do Lęborka. W samym mieście ruszyłem jeszcze w pościg za kierowcą, który wymusił mi pierwszeństwo, ale po tym jak wymachnąłem do niego ręką i pokazałem mu "międzynarodowy gest przyjaźni i pokoju" zaczął uciekać...  Później dodam zdjęcia bo teraz telefon coś daje tyłka... POZDROROWER 

prawdopodobnie się nie uda

Wtorek, 1 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Są nikłe szanse, na przejazd PPP 2014. Wszystko zmieniło się od kiedy zmieniłem miejsce pracy. Muszę trochę posiedzieć, aby wziąć odpowiednią liczbę dni wolnych, którą muszę wykorzystać nie tylko na jazdę rowerem. Być może jeszcze się to zmieni i oby... Jeśli wyprawa się nie uda, wybiorę się w krótszą, np. Świnoujście - Hel. Na pewno jakoś sobie to wynagrodzę... pozdrawiam