Dystans całkowity: | 562.00 km (w terenie 237.70 km; 42.30%) |
Czas w ruchu: | 33:38 |
Średnia prędkość: | 16.62 km/h |
Maksymalna prędkość: | 50.80 km/h |
Suma podjazdów: | 4437 m |
Suma kalorii: | 19382 kcal |
Liczba aktywności: | 27 |
Średnio na aktywność: | 20.81 km i 1h 17m |
Więcej statystyk |
Dzisiaj bez ambitnych planów. Wyruszyłem lasem do Leśnic i z powrotem. W 1 stronę strasznie wiało, do tego mżawka. Podjechałem jeszcze 2 razy pod górkę małoszycką. Na tym zakończyłem. Dziwny dzień, chciałem pojeździć ale kiedy już zacząłem to nie mogłem się doczekać kiedy zejdę z roweru. Styczeń kończę z 5 z przodu co bardzo mnie cieszy. Oby każdy miesiąc minimum tak się kończył.

Ufajdolony rower © zmudahh
Z Ogonem. Dzisiaj trochę wiało. Ja delikatnie z początku skacowany postanowiłem od razu udać się do Żaby po pomarańczowe OSHEE które zawiera potas, który ponoć wypłukuje %%%, zobaczymy. Pojechaliśmy do lasu bo wiało trochę. Kurde poczłapaliśmy się pod górę i od razu lepiej się poczułem, tak świeżo... nawet dobrze Oshee sie nie napiłem. Wiedziałem że wysilek dobrze działa na mój organizm ale tak szybko?. Jechaliśmy powoli, nawet bardzo, nawet na zjazdach bo jeden z nich był tak stromy, że ja zjeżdżałem na zablokowanym tylnym kole, a Ogon schodził. Całe szczęście, że tak powoli bo przede mna przeleciało stado jelonków chyba. Niestety zaczął siąpić deszcz co z wiatrem dosyć mocno nas wychłodziło. Skróciliśmy nasza wycieczke i wróciliśmy na chatę

Ja na osiedlowej ulicy © zmudahh

Skąd ten lód w środku lasu? © zmudahh
no co tu się dużo rozpisywać.... na szybko z Ania... kostka mnie po sali bolała i. o.
Prolog na dworzec
Słupsk - Lębork
Z Kinga. Haah a tak na poważnie to spotkałem ją w SKM`ce. Ogólnie miałem jechać z Ogonem.. ale ten jechał oglądać domek, w którym będzie nocował podczas szaleństwa na nartach. Tak więc wstałem ubrałem się, obmyłem i do Żabki, gdzie zakupiłem napoje i batony. Po ponad godzinnej jeździe trafiłem w centrum Słupska skąd po odprowadzeniu Kingi na przystanek autobusowy udałem się w kierunku wylotu na Lębork. Trochę popadywało ... wiatr czasami wiał w plecy czasami lekko z boku. Jak na obecną sytuację jechałem dosyć mocno. Bardzo przeszkadzała woda chlapiąca spod kół... - strasznie słona:D Od Redzikowa (wylot ze Słupska) do Lęborka trasę przejechałem w godzinę 15 minut co mnie zadowala.... to tylko 10 minut dłużej jak moja SKMka. Podczas tej wycieczki zaliczyłem 3 gminy (wreszcie coś) Słupsk miasto i wieś oraz Damnice.

Ratusz w Słupsku © zmudahh

Ścieżka rowerowa na wylocie ze Słupska © zmudahh

Lębork wita © zmudahh
Z Ania. Biegło się lekko i przyjemnie

Ja z Ania na wieczornym bieganku © zmudahh
z Ogonem. Dzisiaj mimo mało sprzyjających warunków postanowiliśmy wyruszyć. Ogon był wczoraj i mówił że jeździć się nie da, zrobił coś około 5 km. Postanowiłem ze pokierujmy się w kierunku Lubowidza, by wyjechać w Łęczycach i wrócić asfaltem. W pierwszą stronę jechaliśmy z wiatrem, którego jednak nie dało się w lesie odczuć. Jezioro już prawie roztopione, mokro i chlapa wszędzie. Nasza prędkość wahała się w granicach 10km/h. Po pierwszych 3-4 km wiedziałem że las to największy błąd. Już się doczekać nie mogliśmy asfaltu. Asfalt, asfaltem gładki i choć mokry nie dokuczał jak dzisiejszy silny wiatr. Tym bardziej przeszkadzał iż sporą część jechaliśmy na otwartym terenie. Na koniec, lekko zmęczeni walką z żywiołem, zjedliśmy hot-doga;)

Leśne lodowisko © zmudahh

Woda w lodowej koleinie © zmudahh
i przed siłownia. nogi po nartach bolały.
Wyjazd na narty z Bartkiem. 1 raz na małym stoku, 12 na dużym. Śnieg mokry, mgliście i wilgotno
z Ogonem. To już drugi dzień kiedy budząc się rano dostrzegam że śniegu znacznie przybyło. Tym razem zrobiliśmy pętlę przez Redkowice, Czerwieniec i Pogorzelice. Spora część po zasypanych polnych drogach. Było trochę problemów ale daliśmy radę.

Pola w okolicy Redkowic © zmudahh

Droga do Redkowic © zmudahh

Konick w Czerwieńcu © zmudahh

Obiadek u siwego w Pogorzelicach © zmudahh
po okolicy