Dzisiaj wyjechałem szosą bez spiny oszczędzając się przed jutrzejszym wyścigiem XC. Spodziewałem się prędkości średniej koło 26km/h a wyszło 30. Po jeździe od razu wanna lodowatej wody i pół godziny regeneracji .pozdrawiam
Dzisiaj zaraz po robocie Bartek namówił mnie na rower. Postanowiliśmy udać się do lasu na parę górek. Wyjątkowo bolały mnie dzisiaj uda. Pierwszy podjazd dosyć spokojnie. Następny krótszy ale o większym nachyleniu i gorszej nawierzchni już dał w kość. Ostatni najdłuższy myślałem że się nie skończy. zaraz po wyszedłem biegać
Dzisiaj nareszcie nastąpił dzień pierwszego od dłuższego czasu wyjscia biegowego z Ania. Z racji, że Ania bez formy to powolutku przetruchtaliśmy małą pętelkę po osiedlu. Po boeganiu, rozgrzany poszedłem do piwnicy pomachać sztangą, porobić przysiady, pompki i brzuchy. pozdrawiam
bardzo powolny wyjazd w teren. W pierwszą stronę jechałem leśną drogą wzdłuż DK6. Następnie przez Leśnice do żwirowni w środku lasu. Niestety nie było z niej zadnego wyjazdu i musiałem wrócić trasą którą wjechałem. Powrót z drugiej strony Leśnic.