Wpisy archiwalne w kategorii

..25-50

Dystans całkowity:6110.76 km (w terenie 1604.70 km; 26.26%)
Czas w ruchu:281:42
Średnia prędkość:21.69 km/h
Maksymalna prędkość:84.60 km/h
Suma podjazdów:45816 m
Maks. tętno maksymalne:193 (97 %)
Maks. tętno średnie:166 (84 %)
Suma kalorii:194295 kcal
Liczba aktywności:174
Średnio na aktywność:35.12 km i 1h 37m
Więcej statystyk

Bożepole ;)

Sobota, 7 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria ..25-50, teren
Wyjazd do Bożegopola trasą rowerową Lębork-Orle ;) w Bożympolu wracałem poboczem DK6. W Godętowie skręciłem na Łęczyce i tak samo trasą rowerową do Lęborka  

pętelka z bratem

Wtorek, 3 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria ..25-50, teren
Wyjazd po robocie z bratem na małą pętelkę, ból ud ;p 

do Krępkowic nad staw

Wtorek, 27 maja 2014 · Komentarze(0)
Kategoria ..25-50, teren

Dzisiaj po siłce -idzie co raz lepiej- i po cieście urodzinowym brata wybrałem się do lasu na rower. Strasznie dziś zimno i wietrznie. Pojechałem w stronę Leśnic, a następnie udałem się w kierunku do Krępkowic. W środku lasu
W środku lasu © zmudahh (dopiero po wstawieniu foty zauważyłem że wyszło słońce) :D:D 
Po dojechaniu do Celu minąłem strugę niczym potok w górach Niczym w górach
Niczym w górach © zmudahh (tam na dole płynie) 
i oto poszukiwany staw Staw w lesie niedaleko krepkowic
Staw w lesie niedaleko krepkowic © zmudahh 
Ponoć coś w nim pływa. Momentami bolał mnie mięsień nad kolanem, nie wiem dlaczego i po co ;p :) pozdrawiam

wypad z bzykiem

Sobota, 10 maja 2014 · Komentarze(0)
Kategoria ..25-50
dzisiaj udało mi się wyjechac w trase po raz pierwszy z Bzykiem. Tempo jego czyli bardzo ślimacze, ale pogadaliśmy pare km zrobiliśmy a i na browarka znalazł się czas ;)  Przed samym wyjazdem liczyliśmy się z możliwością opadów 
Chyba będzie padać
Chyba będzie padać © zmudahh 
Tak też się stało na około 7 km, gdzie schroniliśmy się pod jednym z drzew  
Przerwa w deszczu pod drzewem
Przerwa w deszczu pod drzewem © zmudahh 
Następnie pogoda była już na przemian raz słońce, raz deszcz a czasami nawet pokropiło. 
Droga na wiosce
Droga na wiosce © zmudahh 
W Redkowicach zrobiliśmy sobie przerwę przy stawkach i wypiliśmy po 2 Lajcepsiki :) 
Lajceps w Redkowicach
Lajceps w Redkowicach © zmudahh 
Potem już prawie cały czas z górki, aż do domu, pozdrawiam ;)

maratoński chillout

Niedziela, 27 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria ..25-50

Dzisiaj z rana postanowiłem wyruszyć w trasę Maratonu im. Tomasza Hopfera, by sprawdzić stan dróg. Z racji iż jest to bardzo ważny dzień dla Polaków i wszystkich chrześcijan postanowiłem fotografować wszystkie kościoły znajdujące się na trasie(prócz mojego bo z racji bliskości zapomniałem). Tempo jazdy było iście chillout`owe. Jak wiało w plecy i było z górki to jazda szybsza, jak pod górkę i pod wiatr to wolno - chorągiewka. Specjalnie pojechałem na Pl. Pokoju (samo centrum miasta), gdzie dziś akurat jest scena itp. itd z okazji kanonizacji, bo tam odbywa się start i meta maratonu. Ok, wystartowałem sobie i po około 1km jest pierwszy kościół Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny
Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny © zmudahh 
2,5km dalej jest następny kościół już w Nowej Wsi Lęborskiej Kościoł w Nowej wsi
Kościoł w Nowej wsi © zmudahh 
Następnie, długo nic, tylko piękne żółto-zielone łąki. Uwielbiam widok mleczy i rzepaku. :D:D Na około 12.5km maratonu znajduje się kolejny kościół w Garczegorzu: Kościół w Garczegorzu
Kościół w Garczegorzu © zmudahh 
Nigdy się tym budowlom jakoś specjalnie nie przyglądałem, jednak dziś po ich "wyłapywaniu" wydaje mi się, że są bardzo do siebie podobne. Oto kolejny w Łebieniu: Kościół w Łebieniu
Kościół w Łebieniu © zmudahh 
Tutaj właśnie spotkałem 3 innych bikerów z okolicy, z którymi przejechałem kolejne kilkanaście kilometrów. Fajnie jest tak razem pokręcić i pogadać z nowo poznanymi rowerzystami ;) Jechali podobnym tempem jak ja, czyli na lajcie, z tym, że w planach mieli ponad 100km. Kolejny kościół i ostatni znajdował się w Janowicach : Kościół w Janowicach
Kościół w Janowicach © zmudahh 
W Redkowicach rozdzieliłem się z moimi kompanami, którzy pokierowali się w stronę Chocielewka, ja zaś w stronę Lęborka. W mieście jeszcze "maratonowo" zajechałem na plac i wróciłem do domu. pozdrawiam

niech ten dzień się już skończy

Wtorek, 1 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria ..25-50
Wszystko się pier**li... Zaczynając od błahostek (a w sumie nie bo po jeździe to człek głodny) ktoś zjadł mój obiad, przez wywalenie z klubu rowerowego (nieangażowanie się w życie klubu), kończąc na fochu Anji. W d**ie mam taki Prima Aprilis!! Na rower po robocie udałem się w kierunku Lęborskiego wysypiska śmieci, które znajduje się na górkach, na północ od miasta. Ciekawi mnie bardzo dlaczego taki śmietnik jest zlokalizowany nad miastem. Tak będąc tam, rozkminiłem, że przecież kiedy pada deszcz, a woda tam przesiąknie do ziemi to ten syf spływa na okoliczne, niżej położone pola. Wgl. wokół wysypiska mnóstwo śmieci w lesie rozwianych przez wiatr (głównie siatki i worki). Ok,  ze śmietnika udałem się dzikim lasem w kierunku drogi wojewódzkiej Lębork-Łeba gdzie ścieżką rowerową zjechałem do NWL. Nie chciało mi się jechać jeszcze do domu, choć trochę już zmarzłem więc skręciłem w kierunku Kębłowa. Minąłem wioskę i dalej mnie nie ciągnęło na chatę więc odbiłem na mosty. Tam musiała być niedaleko jakaś akcja, leciał helikopter i było słychać syreny. Z Mostów z wiatrem dojechałem do Lęborka. W samym mieście ruszyłem jeszcze w pościg za kierowcą, który wymusił mi pierwszeństwo, ale po tym jak wymachnąłem do niego ręką i pokazałem mu "międzynarodowy gest przyjaźni i pokoju" zaczął uciekać...  Później dodam zdjęcia bo teraz telefon coś daje tyłka... POZDROROWER 

z Lechem kilo mniej:)

Niedziela, 5 stycznia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria ..25-50
Dzisiaj umówiłem się na rower z kumplem z klasy licealnej Lechem.:) Spotkalismy się mniej-więcej w polowie drogi, ja 9km od domu on 8km, w Garczegorzu. Razem przez Łebień, Lędziechowo, Krępe i Janowice przejechaliśmy około 22km. :) Potem powrót tą samą drogą do Nowej Wsi, a potem już nieco inaczej ;) Przy okazji między startem a metą zgubiłem całe 1 kg:)

kierunek Południe

Piątek, 3 stycznia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria ..25-50, teren
Dzisiaj, niezadowolony ze swojego wczorajszego "rezultatu" postanowiłem przejechać coś więcej, choć samą decyzję o przebiegu trasy podjęłem siedząc już na rowerze. Pokierowałem się wpierw na "morderczy" 3-kilometrowy podjazd pod Małoszyce.  
Droga ta się wije wokół pod lęborskich wzgórz niczym szlak alpejski :) Po przejechaniu Małoszyc czekał mnie już mniej przyjemny zjazd. 
 
Tak właśnie wyszło, że zjeżdżałem wolniej jak podjeżdżałem. ;) Następnie droga nieco pagórkowato wiodła przez las, aż do Maszewa. ;) Za Maszewem lekki podjazd kończący się przy stacji, przy reaktywowanej linii kolejowej Lębork-Siemierowice. 
 
Po Maszewie obrałem kierunek na Cewice, gdzie były najwyżej położone odcinki dzisiejszej wyprawy tj. około 180m.n.p.m.  
Po Cewicach była Łebunia, a po Łebuni, Popowo i tu zaskoczenie o nie spodziewałem się drogi, praktycznie po polach.  
Droga w takim stanie ciągnęła się około 2km i serio ciężko byłoby ją przejść nie skręcając nogi. Przy okazji spotkałem tam liska, sarne i 2 większe ptaki(nie wiem jakie bo się nie znam). Gdy już myślałem że taka droga będzie do samego jeziora Osowskiego nagle mym oczom ukazał się piękny nowy, równy szlak. 
 
 
 
Od jeziora Osowskiego do samego Lęborka droga już biegła asfaltem. Jest pogoda to trzeba rowerować!!:) pozdrawiam 
P.S. nie wiem skąd endomondi bierze te kcal i wysokosci, żenada tylko runtastic(szkoda ze nie można trasy udostepnić)

Szlak Zielono-Czerwono-Niebieski

Piątek, 27 grudnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria ..25-50, teren
Dzisiaj z racji, że swięta minęły, lenistwo się skończyło to postanowiłem wyruszyc w mała wyprawę. Na bikemap`ie znalazłem fajną trasę około 40-kilometrową. Ubrałem się i pojechalem z Ania odprowadzic ją do domu. Musiałem wrócic jeszcze do domu po telefon, bo musiałem go podładować i wzięłem rękawiczki o których zapomniałem.

SZARO BURO I PONURO
Sam wyjazd z miasta zajęło mi całe 8 km, ale wielki ten Lębork;). I zaraz po wyjezdzie zaskoczenie!! Tu jest jakiś oznaczony szlak!!

SZLAK CZERWONY
No coś jednak u nas potrafią zrobić, jest to jeden z 3 szlaków z mojego miasta, niestety bez zadnej informacji ile? dokąd?, po prostu nic;/. Droga dosyć dobrze oznaczona, trzeba mieć talent by się zgubić;) Nawierzchnia cały czas piasek z wyjątkiem odcinka Węgorzewo(gdzie niemiłosiernie smierdziało rybami)- Łęczyce. Cały czas płasko. W Chmieleńcu na około 22km. ponownie asfalt az do Bożegopola gdzie żegnam się z szlakiem czerwonym. Przejechałem DK6 i udałem się w kierunku "gór" i który mi pokazywał GPS.

GÓRY :)
Ok, Bożepole minięte, terenów nie znam więc myślę sobie że jestem skazany na GPS, a tu zonk!! Kolejny szlak i to nie jeden Zielony(główny), czerwony, niebieski i czarny. Moja trasa pokrywała się przez pare kilometrów z zielonym. Pierwszy raz widzialem takie cos na oczy w moim kraju i tak blisko mojego domu. Na starcie i co pare km. mapa tras, wiata, ławki, śmietnik i "parking" rowerowy.

NA SZLAKU
Na odcinku "zielonym" znajdował się też największy podjazd mojej dzisiejszej wyprawy. Po przejechaniu około 8 km. wjechalem juz w dobrze znane mi tereny Rozłazina i niebieski szlak "Lębork-Trójmiasto". W międzyczasie padła mi bateria w nawigacji a chwilę później w telefonie;/. Podsumowując: Jestem z siebie zadowolony, pozytywnie zaskoczony szlakami nadleśnictwa Strzebielino, mam strasznie wymrożone palce u stóp oraz jestem głodny i spragniony. :) Mapki dzis nie wrzuce gdyż musialbym wrzucic czesc z nawigacji, telefonu i dokończoną na kompie. pozdrawiam :)

FATALNA ZIELONA TRASA i 100km KONI

Środa, 30 października 2013 · Komentarze(0)
Kategoria ..25-50, teren
Dzisiaj z rana przed robotą postanowiłem wyruszyć na małą wycieczkę rowerową. Padło na ZIELONY SZLAK wokół jeziora Lubowidz(kiego). Od Lęborka, do Lubowidza wszystko okej. Pierwszy problem napotkałem na około 6km. trasy gdzie było kompletnie brak jakiegokolwiek oznaczenia, że trzeba skręcić. Tutaj dzięki własnej intuicji i znajomości okolicy wiedziałem jak pojechać. 2km. dalej to samo!!! Myślę sobie co za idiota oznaczał trasę!!?? Tutaj jednak też udało mi się jakoś wrócić na szlak. Niestety po kolejnych 2km. już zgubiłem szlak na dobre... No cóż jechałem dalej przed siebie, asfaltową drogą w stronę Dąbrówki. W między czasie minąłem miejsce gdzie pozostały fundamenty budynku w którym były przetrzymywane żydówki z obozu Stutthof. Tak jadąc tym asfaltem zauważyłem fajną szutrową leśną drogę na którą zjechałem. Był już to powiat Wejherowski i chyba dlatego droga ta była tak fajna i równa jak na zachodzie;). Kręcąc się trochę po lasach na południe od jeziora, trafiłem na drogę prowadzącą do Lubowidza, a potem już do Lęborka pod bardzo silny wiatr, było ciężko;). Reasumując TRASA ZIELONA wokół jeziora LUBOWIDZ jest DO DUPY oznaczona;/;/.AAAaa Konia ma juz dziś ponad 100km ;) Życze sobie i jej 1000km. bez awari i "kontuzji".
oto kilka zdjęć:
PRZED LUBOWIDZEM
TU JEST BRAK OZNACZENIA:
POMOST: