Dzisiaj pierwszy tegoroczny samotny szosowy wyjazd. Krótko bo zimno i mokro ;) na koniec jeden przerywany (bo chcialem nagrać filmik) podjazd pod Małoszycką
To miał być noworoczny start z Ogonem w nowy sezon. Niestety chwile po tym jak wyruszyliśmy zaczęło lać.. do tego wiało. Więcej wypiliśmy piwka jak zrobiliśmy kilometrów. Oby w przypadku rowerów rok nie był jak ten pierwszy dzień. ;)
Ostatni tegoroczny wyjazd z Ogonem. Pojeździliśmy sobie po lesie wzdłuż DK6. Strasznie wiało i zimno było. W międzyczasie wypiliśmy imieninowe piwko za Sylwka i ten stary rok. Pogadaliśmy o planach i celach na nowy 2017 rok. Ja osobiście nie wymagam od siebie jak w tym roku, konkretnej ilości kilometrów. Jedyne co chcę zrobić to wyjazd z noclegiem. pozdrawiam ;)