Dzisiaj krótko bo czasu nie było i po rejonie. przy okazji mijałem parę razy patrol który złapał gościa za brak oświetlenia. Ostrzegłem babcię która także jechała bez lamp i w podzięce otrzymałem słonecznik z działki ;)
Wreszcie udało się trochę pośmigać po lesie i zaliczyć jakiś podjazd a nawet 2 :) Pierwszy tzw "Podjazd V" jechałem z umiarkowaną mocą nie spodziewając się, że osiągnę czas gorszy o 1 sekundę od najlepszego. Swój czas poprawiłem o minutę i 11 sekund więc konkretnie. Dopiero na górze czułem zmęczenie. Następnie pokręciłem się troszkę u góry, szybki zjazd i pokierowałem się na podjazd Pazura Lęborskiego Lwa. Tam już po wymęczonym 1 podjeździe pojechałem 30 sekund wolniej od najlepszego swojego rezultatu. Jutro znowu zrobię sobie podjazdy jak nogi nie będą boleć :) pozdrower
Po raz kolejny wybrałem się z Anią na rower. Tym razem na połączenie rzek Kisewy i Łeby między Lęborkiem i Nową Wsią. Podczas podróży 3 razy złapała nas przelotna ulewa. pozdrawiam