Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2016

Dystans całkowity:370.10 km (w terenie 120.00 km; 32.42%)
Czas w ruchu:19:02
Średnia prędkość:19.44 km/h
Maksymalna prędkość:55.10 km/h
Suma podjazdów:2356 m
Suma kalorii:12792 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:24.67 km i 1h 16m
Więcej statystyk

Konick w Szpitalu ;(

Poniedziałek, 8 lutego 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ...10-25
 Po wczorajszym nieudanym treningu, postanowiłem odbić to sobie dzisiaj i zasiąść mojego Konicka. Ogon dziś nie wychodził, bo bolało go kolano po wczorajszej sali. Jechałem bez celu, tzn. jeśli chodzi o kierunek. W kilometrach chciałem koło 40 minimum. Odprowadziłem Anie do domu i wyruszyłem przez Nową Wieś. Za Czarnówkiem odbiłem w las gdzie niestety gałąź wykręciła mi tylną przerzutkę, która następnie wkręciła się w szprychy. Próbowałem ją jeszcze wyprostować, ale nic to nie dało. Całe szczęście że udało się jakoś dojechać do Lęborka, prosto do serwisu. Tak więc Konick ma do jutra operację ;( 
Wykrzywiona przerzutka
Wykrzywiona przerzutka © zmudahh
Nowa Wieś Lęborska
Nowa Wieś Lęborska © zmudahh

w kupie siła

Niedziela, 7 lutego 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ..25-50
Uczestnicy
 z Lwami. Piękny dzień, serio. Najpiękniejszy w tym 2016 roku. Oczywiście jeżeli chodzi o pogodę. Full Lampa i 10 na plusie. O 11 spotkałem się z Lwami pod Mistralem, tj. sklep sportowy. Łącznie było nas 11 osób. Nie byłem pewien czy wgl. pojadę, gdyż Redbull od jesieni stał w garażu. Niestety uszło nieco powietrza, a braciszek który się wyprowadził gdzieś zapodział końcówkę, niezbędą do napompowania czerwonego byczka. Na szczęście (wydawało by się) Grzesiek miał podręczną pompkę, która jednak nie była w stanie zapewnić odpowiedniego ciśnienia w szosówce. No nic. Zaryzykowałem i wyruszyłem. Początkowo na lęborskich równych jeszcze asfaltach jechało się dosyć. Niestety za miastem już więcej dziur i walka.... Do tego jechało się strasznie ciężko, jakbym kogoś holował. Za Lęborkiem przytrafiła się koledze 1 awaria, która po 5 minutach została usunięta. Ruszyliśmy dalej a mi jechało się coraz ciężej. Do tego miałem wrażenie, że powietrza ubywa. Każde mocniejsze naciśnięcie na korbę sprawiało, że felga odbijała się od asfaltu. Za Maszewem postanowiłem wrócić. Wracałem lasem. Pierwszy raz szosówką jechałem w terenie, ale byłem już tak zły, że miałem wyje*ane. Żal bardzo, że nie mogłem w tak licznym gronie pojeździć. Następnym razem będzie lepiej. 
Redbull na widokówce w Dziechlinie
Redbull na widokówce w Dziechlinie © zmudahh 
Awaria tuż za Lęborkiem
Awaria tuż za Lęborkiem © zmudahh

czasu brak

Sobota, 6 lutego 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ...10-25
A czasu nie ma bo za dnia sprawy zawodowe a na 16 ide na urodziny. Jedyne warte uwagi to to ze navi mi sie odkrecila sama. Dobrze ze wylądowała w trawie

Nad morze do Łeby

Piątek, 5 lutego 2016 · Komentarze(2)
Kategoria .50-100

Plaża w Łebie i Hotel Neptun
 Z Ogonem. Dzisiaj sie umówiłem z Ogonem na nieco dłuższą trasę. Początkowo chciałem jechać na Słupsk ale Ogon wyskoczył z Łebą więc przystałem. Wyjechaliśmy z Lęborka Drogą wojewódzką przy której do Białogardy biegnie ścieżka rowerowa. Parę kilometrów za Lęborkiem na oznaczonym przejeździe rowerowym mało nie potrącił mnie jakiś wieśniak z golfa, który myślę że jechał 2 razy szybciej jak obowiązujące tam 50km/h. W Białogardzie odbiliśmy z drogi wojewódzkiej.. a od Wrześcia w ogóle wjechaliśmy na leśną drogę. Trochę była przeryta ale daliśmy radę. 

lokalna droga 
Przed kolejną wioską jaką było Szczenurze spadł dosłownie 1 minutowy deszczyk. Całe szczęście, że tylko taki. Co do pogody to jechaliśmy cały czas z bocznym wiatrem wiejącym z Zachodu. Od Szczenurzy do samej Łeby jak i morza mieliśmy asfalt. Tam już widać przygotowania do kolejnego letniego sezonu. Po za tym nic ciekawego jak to zimą w Łebie. 

Plaża Agados 

Samolot w Łebie 
Z Łeby postanowiłem że wrócimy przez Ulinie. Tam też za małym podjazdem czekał na nas fajny widok na Bałtyk. 

Morze Bałtyckie z Ulini, a po prawej stronie latarnia morska Stilo. 
Na powrocie ponownie mieliśmy boczny wiatr. Czułem dziś w nogach takiego "power`a" , że do Szwecji bym dojechał. Ogon trochę osłab na powrocie, ale tak to czasami bywa. I tak średnia 20km/h jak na taki dystans to myślę, że jak na niego elegancko. 

Dziadek z wnukami ;) 

żenujący tłusty czwartek

Czwartek, 4 lutego 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ....10>, śnieg, teren
 zaufałem, sam nie wiem czemu i komu, że da się dzisiaj pojeździć. Prognoza była pesymistyczna 3 stopnie, deszcz i śnieg.. ale ja za wszelką cenę chciałem jeździć. W lutym miałem okrągłe zero jeszcze. Miałem inne wyjście na sport w postaci basenu. Ogon pojechał, na tę pływalnie, pewnie zrobił parę długości i pewnie też był cały mokry ;) haha ....a ja wyjechałem na moim Konicku :) Planowałem zrobić koło 50-60 km. Planowałem jechać asfaltem. Planowałem tempem koło 23-24 km/h. Niestety tuż przed wyjazdem spadł śniegodeszcz i chyba nawet z gradem, wszystko leciało. I dziwnie to wyglądało bo nie było jak zawsze, że spadnie śnieg, poleży 5-10 minut i zacznie się topić. Z nieba spadła chlapa, która przypominała drobno zmielony lód... który niemiłosiernie chlapał spod kopyt Konicka. Postanowiłem pojechać lasem gdzie ów "opad" nieco bardziej przypominał śnieg... ale co z tego, że jechało się lepiej jak na 7-iu km. 3 razy złapał mnie deszczośnieg. Stwierdziłem, że to bez sensu i zawróciłem. Liczyłem na pętle po osiedlu, ale chlapa na ulicach zamieniła się w kałużę ... masakra. Co ciekawe pisząc teraz tego bloga od 20 minut świeci słońce... i chyba mi na złość robi. Ja jednak wiem, że to prowokacja... bo w oddali widzę kolejne złowrogie chmurzyska :) 
Taaka chlapa
Taaka chlapa © zmudahh
Zdjęcie sferyczne
Zdjęcie sferyczne. tak właściwie to widok wokól mnie © zmudahh 
Znowu śniegodeszcz
Znowu śniegodeszcz © zmudahh
Taaakie mokre ulice
Taaakie mokre ulice © zmudahh