za zimno ;p

Wtorek, 11 października 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ....10>, teren
 foch  na pogode

Garmin MTB Rumia

Niedziela, 9 października 2016 · Komentarze(0)
 3 Edycja po Redzie i Wejherowie. Startuję z ostatniej grupy, czyli osób startujących jak ja 1 raz. Zimno mokro i błotniście. Cały wyścig wyprzedzam zawodników z poszczególnych grup. Ze swojej grupy n metę docieram drugi, Open 55 a kat. 19. Jestem bardzo zadowolony

wzdłuż rzek Tauber i Menu

Niedziela, 2 października 2016 · Komentarze(1)
Kategoria .50-100
 z Barkiem. Dzisiaj już na 80% zdrowy jako że niedziela udaliśmy się na wycieczkę. Pogoda różna, trochę słońca, trochę chmur, silny wiatr i około 16 stopni. Miałem obawy czy nas gdzieś nie "zmoczy" ale obeszło się. Dzisiaj postanowiliśmy nie robić tak mocnych podjazdów jak tydzień temu... zresztą nie wiem czy byłbym w stanie. Kierowaliśmy się na południe do miejscowości Tauberbischofsheim. Tam też wiła się wzdłuż gór pierwsza z rzek tj. Tauber. Po około 5 kilometrach na mostku zrobiliśmy przerwę na bułkę z dżemikiem. Chwilę później wyruszyliśmy w kierunku Wertheim gdzie Tauber wpływa do Menu. W międzyczasie wyprzedziliśmy rowerzystę, który następnie przez około 3 kilometry dzielnie dotrzymywał nam tempa. W Wertheim wpadliśmy "obejść" festyn i ruszyliśmy wzdłuż Menu do domu. Następna przerwa przed ostatnim podjazdem w Boxtal gdzie wypiłem Redulla. Ostatni podjazd ciężko... i do tego pod wiatr. Wyjazd fajny. fotki niebawem ;) 
Wertheim stare miasto i zamek
Wertheim stare miasto i zamek © zmudahh
Bartek w trasie
Bartek w trasie © zmudahh
Zjazd do Tauberbischofsheim
Zjazd do Tauberbischofsheim © zmudahh
Wzdłuż rzeki Tauber
Wzdłuż rzeki Tauber © zmudahh

na zatooki

Środa, 28 września 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ...10-25
 Z Bartkiem. Niestety od rana mam zawalone zatoki i leci mi z nochala. Po roocie mała pętelka w bardzo ale to bardzo luźnym tempie.
Zachód słońca na wsi
Zachód słońca na wsi © zmudahh

bawarska seteczka

Niedziela, 25 września 2016 · Komentarze(2)
Kategoria 100<
 z Bartkiem... cóż to była za niedziela. Końcówka września a my na krótkich koszulkach i spodenkach się grzejemy. W Polsce chyba tak nie grzeje. U nas dawało 25 stopni, do tego pełne słońce. Wystartowaliśmy rano. Nasz meldunek mieści się na okolicznej górce, dlatego wpierw zjazd... i pierwsze palenie gumy ;p. Przy około 60km/h autu jadącemu przed nami inne wymusza pierwszeństwo i trza było mocniej nacisnąć na klamki. Bartek twierdzi, że z mojej opony poszedł dym... a i czuć było smród gumy hmm ;) Po zjeździe do wsi Rauenberg, natychmiast pierwszy podjazd, który podjeżdżamy (jak każdy inny tego dnia) na spokojnie. Kolejna wioska po drodze i kolejny zjazd to Wessental. Tam ponownie rozpędzeni wpadamy na kolejny podjazd ;) Następnie małe wypłaszczenie i łapiemy w miarę równe tempo.
Jedziemy przed siebie
Jedziemy przed siebie © zmudahh
Kierowaliśmy się na Wertheim ale okrężną drogą. Do rzeki Tauber (dopływ Menu), wzdłuż której idzie droga do Wertheim zjeżdżamy świetną serpentyną. Samo miasto szybko mijamy i przekraczając Men znajdujemy się na Bawarii.
Droga
Droga © zmudahh
Jedziemy wzdluż Menu, by po paru kilometrach odbić w górki. Początkowo do miejscowości Altenbuch podjazdu nas zawiódł, bo praktycznie go nie było. a mieściną się jednak zaczęło. 4-kilometrowy podjazd na którym wyprzedziliśmy kilku kolarzy zrobił swoje. Na górze krotka przerwa na parkingu i zaraz w dół. Ponad 11 kilometrów zjazdu, bajka. Niestety w tym momencie straciłem siły, i gdyby nie Bartek nie dałbym rady pokonać kolejnej górki. Chwilę później zrobiliśmy przerwę na jabłka z okolicznych sadów, bo mialem tyle energii, że ledwo siedziałem na rowerze.
To jabłko uratowało mi życie
To jabłko uratowało mi życie © zmudahh
Kolejnym naszym przystankiem(gdzie droga wiodła już z górki) był Miltenberg. Tam w sieciowej restauracji zjedliśmy do syta i ja załatwiłem co trzeba. Do domu wracamy ponownie wzdłuż Menu (na około) byle dobić do setki. Niestety na ostatnim podjeździe (pod dom) łapią mnie skurcze, i kończę przygodę na 101 kilometrze. 
Upragnione jedzonko
Upragnione jedzonko © zmudahh

są górki, jest fun ;)

Sobota, 24 września 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ..25-50
 z Bartkiem. Wyjazd w znane mi rejony, pagórkowate, jednak pierwszy raz na szosie. Odkrywam je na nowo ;) 

obrzeża Berlina

Czwartek, 22 września 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ..25-50
 z Bartkiem... byle dalej od tego miasta i jego fatalnej infrastruktury i niezliczonej ilości dróg brukowych

Berlin czyli najbrzydsze niemieckie miasto

Wtorek, 20 września 2016 · Komentarze(3)
Kategoria ...10-25
 z Bartkiem. kompletnie nie znam tras/dróg tego miasta... wszystkie wyglądają podobnie... do tego pełno bruku... tragedia

solidne tempo

Piątek, 16 września 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ..25-50
 Szosa z Bartkiem.. z braku czasu tylko tyle ale w całkiem fajnym tempie ;) Bartek na koniec atakowal mojego KOMa, ale chyba mu nie wyszlo (kolejnego dni się udało)