Dzisiaj pierwszy tegoroczny samotny szosowy wyjazd. Krótko bo zimno i mokro ;) na koniec jeden przerywany (bo chcialem nagrać filmik) podjazd pod Małoszycką
Ostatni tegoroczny wyjazd z Ogonem. Pojeździliśmy sobie po lesie wzdłuż DK6. Strasznie wiało i zimno było. W międzyczasie wypiliśmy imieninowe piwko za Sylwka i ten stary rok. Pogadaliśmy o planach i celach na nowy 2017 rok. Ja osobiście nie wymagam od siebie jak w tym roku, konkretnej ilości kilometrów. Jedyne co chcę zrobić to wyjazd z noclegiem. pozdrawiam ;)
Z Bartkiem dzisiaj wybraliśmy się na małe terenowe MTB. Wieje od wczoraj strasznie więc szosę sobie odpuściliśmy (choć można było atakować niektóre KOMy) W lesie całkiem mokro po świątecznych ulewach. Ja dzisiaj dopinam swego i osiągam swój cel na 2016 rok czyli 5000 km. Oczywiście można było tego dokonać wcześniej, bo ostatnie 2 tygodnie szły leniwie. Były też 2 okresy przestoju na przestrzeni całego roku. Dla niejednej osoby nie jest to wiele, jednak ja uważam, że przy moim trybie życia ten wynik jest okej. pozdrawiam
Tego jeszcze nie było... Wilki zatrzymane przez psy hehe a tak serio to wyjazd z Bartkiem. Policja zatrzymała nas za brak u mnie tylnej lampki, a jechaliśmy wieczorem. Na szczęście wyjaśniłem panom z "Branderburger Polizei" ze ja juz pod domem, ze bateria, ze ostatni raz i obeszło się bez mandatu.
Dnia 2 grudnia 2016 roku razem z Bartkiem i Sylwkiem zadecydowaliśmy o założeniu nielegalnego Lęborskiego Zespołu Kolarzy Amatorów "Wataha" . W planach oczywiście nie mamy podbicia wielkich tour`ów, ale amatorską i bez większej spiny wspólną jazdę rowerami. Chcemy się utożsamiać z WATAHĄ i czerpać radość jaką nam daje kolarstwo.