Wyjazd po pracy na lampkach na małą szosową pętle przez Eppstein. Mimo zmroku widoki rewelacyjne, czy to na wioski między górami czy na Mainz czy Frankfurt z góry.
3 Edycja po Redzie i Wejherowie. Startuję z ostatniej grupy, czyli osób startujących jak ja 1 raz. Zimno mokro i błotniście. Cały wyścig wyprzedzam zawodników z poszczególnych grup. Ze swojej grupy n metę docieram drugi, Open 55 a kat. 19. Jestem bardzo zadowolony
Szosa z Bartkiem.. z braku czasu tylko tyle ale w całkiem fajnym tempie ;) Bartek na koniec atakowal mojego KOMa, ale chyba mu nie wyszlo (kolejnego dni się udało)
Z Bartkiem. Wyjazd z rana na szosach. Na starcie najmocniejszy asfaltowy okoliczny podjazd, następnie parę pagórków. Kończąc próba poprawienia jednego z KOMów i usamodzielnienia się na pozycji lidera, niestety nieudana. Generalnie: niewiele kilometrów ale miło lekko i przyjemnie. PS. BeTa ma już ponad 100km
z Ogonem i Okoniem. Pierwszy raz z kumplami po powrocie z obczyzny do Ojczyzny. Na sam widok Ogona od razu miałem ochotę na browarka i już na 1 kilometrze go rozpracowaliśmy. Jechaliśmy powoli, gdyż Okoń dopiero "poznaje" się z rowerem i okolicznymi trasami. Udaliśmy się do Krępkowic nad jezioro Brody licząc z Ogonem, że sklep we wsi będzie otarty.... guzik!. Nad jeziorem długo nie siedzieliśmy i udaliśmy się do okoloicznego Unieszyna na piwko. Tam już było więcej rolników-smakoszy złotego i bardziej procentowego trunku ;) Niedługo potem wracamy do Lęborka gdzie żegnamy się przy kolejnym browarku na jednym z placów ;)