Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2014

Dystans całkowity:253.40 km (w terenie 150.70 km; 59.47%)
Czas w ruchu:17:14
Średnia prędkość:14.70 km/h
Maksymalna prędkość:51.80 km/h
Suma podjazdów:3084 m
Suma kalorii:10174 kcal
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:14.91 km i 1h 00m
Więcej statystyk

3 sekundy ;)

Czwartek, 15 maja 2014 · Komentarze(0)
Kategoria ....10>, teren
Dzisiaj bardzo zapracowany dzień w pracy. Zawiadomienia do ponad 200 osób!! ;) Nie było prawie czasu by coś przegryźć. Zaraz po pracy i krótkich odwiedzinach Ani postanowiłem wyjechać by pobić rekord na trasie amatora. Od początku odczuwałem lekki ból mięśni po wczorajszym dniu. Do początku pętli jechałem sobie spokojnie. Wystartowałem z impetem. ;) Kręciło się ciężko i do Leśnic jechałem średnio około 27km/h. Po drodze minąłem 2 dz*wki, w tym jedna, stare babsko, wypięła dupę i zaczęła załatwiać potrzebę. Wystraszyła mnie, że aż podskoczyła. ;p Od Leśnic było coraz ciężej, wpierw około 0,5km po "wartepach" stworzonych przez dziki, następnie podjazd przeryty przez leśnych drwali. Po drodze minąłem jednego rowerzystę i 2 "chodziczki". Po morderczym podjeździe zjazd, aż do mety. Byłem przekonany, że nie pobiłem rekordu trasy. Zrobiłem jeszcze mini-mini pętelkę i wróciłem do domu. Jakie było moje zdziwienie, gdy po wrzuceniu treningu na Stravę okazało się, że mam rekord i to o 3 sekundy!! Ciekawe na jak długo, bo zapewne będą chcieli mi go odebrać:) Rywalizacja musi być. Zaraz idę biegać. pozdrower ;) 

dzień na sportowo

Środa, 14 maja 2014 · Komentarze(0)
Kategoria bieganko
Dzisiaj bardzio pracowity dzień. Godzina siłowni, przed i po bieganie na ierzni a wieczorkiem ze znajomymi i  Ania bieganko w lesie ;) jak dla mnie super ;) i to uczucie po ;) bezcenne :) pozdrawiam 

morderczo przed siłką :)

Poniedziałek, 12 maja 2014 · Komentarze(0)
Kategoria ....10>, teren
Zaraz po prazy i "lekko-tłustym" obiadku wybrałem się na okrążenie amatora, by pobić rekord. Jakie okazało się moje zdziwienie gdy po raz drugi mi nie znalazło segmentu w Stravie. Co się okazało jeździłem za każdym razem w przeciwnym kierunku ;) eraz rzeba iść zrobić klatke ;) pozdrower ;)  

wypad z bzykiem

Sobota, 10 maja 2014 · Komentarze(0)
Kategoria ..25-50
dzisiaj udało mi się wyjechac w trase po raz pierwszy z Bzykiem. Tempo jego czyli bardzo ślimacze, ale pogadaliśmy pare km zrobiliśmy a i na browarka znalazł się czas ;)  Przed samym wyjazdem liczyliśmy się z możliwością opadów 
Chyba będzie padać
Chyba będzie padać © zmudahh 
Tak też się stało na około 7 km, gdzie schroniliśmy się pod jednym z drzew  
Przerwa w deszczu pod drzewem
Przerwa w deszczu pod drzewem © zmudahh 
Następnie pogoda była już na przemian raz słońce, raz deszcz a czasami nawet pokropiło. 
Droga na wiosce
Droga na wiosce © zmudahh 
W Redkowicach zrobiliśmy sobie przerwę przy stawkach i wypiliśmy po 2 Lajcepsiki :) 
Lajceps w Redkowicach
Lajceps w Redkowicach © zmudahh 
Potem już prawie cały czas z górki, aż do domu, pozdrawiam ;)

śmiertelny zakwas

Piątek, 9 maja 2014 · Komentarze(0)
Kategoria ...10-25, teren
Po 3-dniowym tour`ze po siłowni nie moge prawie sie ruszac od pasa w gore, ból jest na tyle intensywny, że miałem problemy z wcisnieciem hamulców. pozdrawiam  
Lebork-betlejem
Lebork-betlejem © zmudahh

górki po siłce

Środa, 7 maja 2014 · Komentarze(0)
Kategoria ...10-25, teren

Od wczoraj zacząłem regularnie uczeszczać na siłownie. Jest spory zakwas, ale lubie to ;) Zaraz po siłce przebrałem się i wyruszyłem w pobliski las by się jeszcze trochę wypocić. 2 krótkie podjazdy i ten teren ;)  Widok na miasto
Widok na miasto © zmudahh 
Po ostrej majówce (patrz godzina)......Majówka inaczej
Majówka inaczej © zmudahh 
........  jest i na silce i na rowerze nieco ciężej, a i pare kg doszło ;) pozdrowienia

na Giewont

Piątek, 2 maja 2014 · Komentarze(0)
Kategoria chodzenie
Podczas majówki w Stolicy polskich Tatr razem z Ania, Damianem i Moniką zamierzaliśmy zdobyć jeden ze szczytów: Kasprowy Wierch lub Giewont. Wyruszyliśmy z Olczy na około do Kuźnic. Tam naszym oczom ukazała się gigantyczna kolejka na wyciąg na Kasprowy. Co to za przyjemność wjechać na górę. Stanęliśmy przed drogowskazem gdzie drogi na oba szczyty się rozdzielały. Padło na Giewont. Szliśmy iście lajtowym tempem cykając co róż fotki i popijając piwko. Momentami kropił deszcz. Ludzi masa. Im wyżej tym chłodniej i więcej śniegu. Dziewczyny się ubrały już w kurtki. Ja z Damianem w bluzach ale dalej w spodenkach. Ani szło się coraz ciężej, a Monikę chyba opętał strach i na około 1km przed szczytem postanawiają zrezygnować. Wyruszyłem więc z Damianem w dalszą podróż już znacznie szybszym tempem. Deszcz na przemian z gradem walił już cały czas. Skały były śliskie. Pod samym krzyżem kolejka żeby wejść i żeby zejść. Moknące dziewczyny zaczęły powoli wracać z naszymi plecakami. Powrót w iście ekspresowym tempie, wyprzedzaliśmy wszystkich. Dziewczyny dogoniliśmy trochę przed Kuźnicami, gdzie zakończyliśmy mokrzy wyprawę. Szczyt zaliczony :) poniżej kilka fotek: Nasz cel
Nasz cel © zmudahh 
Ja i energetyk
Ja i energetyk, jest samar © zmudahh 
Coraz wyżej
Coraz wyżej © zmudahh 
Coraz bliżej
Coraz bliżej © zmudahh 
Śnieżyk w maju ;)
Śnieżyk w maju ;) © zmudahh 
Na Giewoncie
Na Giewoncie © zmudahh 
Zakopane widziane z giewontu
Zakopane widziane z Giewontu © zmudahh