Mikołajkowa setka + 1
Niedziela, 6 grudnia 2015
· Komentarze(0)
Kategoria 100<

Wiesbaden © zmudahh
... i to dopiero pierwsza w tym roku. siara... ale co tam. wstałem wyjątkowo szybko. Chwile obczaiłem gdzie i jak jechać. Padlo na Eppstein, Wiesbaden, Mainz i może Neu Insenburg. Zjadłem parówy na śniadanko i wystartowałem. Pogoda okej około 8 stopni, niebo przykryte chmurami. Sam wyjazd z Frankfurtu wyniosł 17km.

Rzeka Nidda © zmudahh
Następnie zaczęłem delikatnie piąć się w górę. Z początku jedynie czułem, że jedzie się ciężej. Nieco pozniej dostrzegłem mocniejsze stromizny. ;)

Nareszcie widać jakieś górki © zmudahh
Wreszcie minąłem mieścinę Kelkheim i wjechałem tak jakby w wąwóz droga na dole a bo obu jej stronach strome górki. W ten sposób dojechałem do Eppstein, czyli pierwszego z moich dzisiejszych celów. Tam też spotkałem wielu innych fanów 2 kólek co jak na tę porę roku nawet mnie troszkę zdziwiło. Na dworcu zrobiłem sobie pierwszą przerwę i zjadłem milkiway`a i zapiłem redbull`em.

Tuz przed dworcem w Eppstein © zmudahh

Tunel kolejowy w Eppstein a obok zamkięty stary © zmudahh
No to po przerwie, czas w nawigację wbić cel nr. 2 czyli Wiesbaden. Jadę jadę, droga dobra aż wjechałem w osiedle czy podwieś Eppstein o nazwie Bremthal. A tam - ściana... jak dla mnie czlowieka nie trenującego a tym bardziej nie trenującego podjazdów to była jakaś masakra . Niby 400m ale nachylenie 16%!! Niestety zdjęcie nie potrafi tego ukazać...

Najtrudniejszy © zmudahh
Już w połowie podjazdu myślalem o pierwszej stacji benzynowej i zakupach i .... ku mojemu zaskoczeniu takowa byla zaraz za podjazdem ;) Zaopatrzyłem się w Powerade`a którego stopniowo spijałem i kolejnego Redbull`a ktorego schowałem w kieszeń. Zostało jescze parę pagórkow i podjazd Naurod. Od tego momentu navi pokazywala równą pochyłą w dół i tak też było do samego Wiesbaden. Przez miasto często przejeżdzalem autostradą autem, jadąc na lotnisko, ale nigdy nie byłem "wewnątrz". Ku mojemu zaskoczeniu miasto jest piękne, zdecydowanie piękniejsze od Frankfurtu i Hamburga chyba też. Nie ma śladu tutaj po wojnie. Ogromnie zdobione wille i kamienice. Serdecznie wszystkim polecam.

Kamienice w Wiesbaden © zmudahh
No to cel 2 - zaliczony. Miał być jeszcze Neu Insenburg, ale stwierdziłem że jest już dosyć km, a do Frankfurtu 100 powinno być. Balem się też o swoją kondycję. Postanowiłem jednak nie odbijać od razu do Frankfurtu a zaliczyć jeszcze Mainz czyli Moguncje. Miasto równie piękne.

Po lewej Mainz daleko w tle Wiesbaden no i rzeka Ren © zmudahh
Powrót wzdłuż Menu. Z wiatrem. Tam powrot był najszybszą częścią wyjazdu. Średnia koło 27km/h. Po środku między MZ a FFM zrobilem sobie przerwę na Gatorade, którego kupilem po wypiciu Powerade.

Przerwa na regeneracje © zmudahh
No i tak dojechałem do Frankfurtu... a tam bomba, odciencie prądu. Nie mam kompletnie sił. Z trudem ciągne 2okm/h . Na szczęście udalo się nieco ponad 100. Jestem zadowolony z dystansu.. z formy mniej. Na koniec słoneczny już Frankfurt.

Piekna pogoda © zmudahh