Frankfurt, Bad Homburg, Bad Vilbel i Offenbach
Niedziela, 29 listopada 2015
· Komentarze(0)
Kategoria ..25-50
Nareszcie wymieniona opona... patrze za okno... i nie dowierzam... pada, akurat musi w niedziele. Przeglądam pogodę na telefonie... ponoć ma się uspokoić. Po szybkim śniadanku ubieram się, skręcam koło i ruszam. Caly czas mokro... coś tam kapie na głowe. Kieruję się w kierunku gór Taunus.. a dokładniej do jej podnóży tj. miejscowości Bad Homburg. Im bliżej tym ciemniej ;/. Przejeżdżam kolejne dzielnice Frankfurtu. Po przejechaniu Autobahny 661 trafiłem na ścieżkę rowerową "Nidda Route". 
Rzeka Nidda © zmudahh
Zaraz po przejechaniu znaku informującego że znajduję się w miejscowości Bad Homburg zaczęło lać. Niestety żadnego przystanku w okolicy więc znalazłem drzewo pod którym się schronilem i zjadłem kalorycznego batonika. Za chwilę ruszyłem... mimo delikatnej już mżawki. Nie wiedziałem, że o tej porze rośnie jeszcze sałata... i to po za szklarnią.
Sałata © zmudahh
Uciekałem od ciemnych chmur, więc pokierowałem się w stronę kolejnego uzdrowiska Bad Vilbel. Mokro wieje... co ja robiem na tym rowerq. Po jakimś czasie ponownie jechałem wzdłuż Niddy aż do samego Bad Vilbel.

S-bahn na moście © zmudahh

Bad Vilbel © zmudahh
Taaak w Niemczech mimo wielkiej ilości "ciapaków" murzynów chinczyków i wgl całego świata zaczyna się już odczuwać świąteczną atmosferę. W Bad Vilbel jest źródlo jednej z najpopularniejszych wód w Niemczech Elisabethen Quelle. W sumie to tak bokiem przejechałem przez tą mieścinę. Ale podjazd zaliczyłem... nawet konkretny...

Konkretny podjazd © zmudahh
Po tej miejscowości postanowiłem że teraz kolej na Offenbach. Po podjeździe już do samego Menu z górki. W międzyczasie przerwa na Red Bull`a i kolejnego batonika. Przejeżdżając przez Frankfurt zauważyłem stadion FSV na którym odpalone są jupitery. Podjechałem a tam za chwilę mecz FSV Frankfurt - Fortuna Dusseldorf.

FSV Frankfurt - Fortuna Dusseldorf © zmudahh
Po stadionie dalej na Offenbach. Niestety zaczęło nie tyle co padać ale i lać. Dojechać dojechałem ale kawałek za znak... i szybko powrót.. liczyłem na więcej.. ale co zrobić...nie mam zamiaru być chory ..

Rzeka Nidda © zmudahh
Zaraz po przejechaniu znaku informującego że znajduję się w miejscowości Bad Homburg zaczęło lać. Niestety żadnego przystanku w okolicy więc znalazłem drzewo pod którym się schronilem i zjadłem kalorycznego batonika. Za chwilę ruszyłem... mimo delikatnej już mżawki. Nie wiedziałem, że o tej porze rośnie jeszcze sałata... i to po za szklarnią.

Sałata © zmudahh
Uciekałem od ciemnych chmur, więc pokierowałem się w stronę kolejnego uzdrowiska Bad Vilbel. Mokro wieje... co ja robiem na tym rowerq. Po jakimś czasie ponownie jechałem wzdłuż Niddy aż do samego Bad Vilbel.

S-bahn na moście © zmudahh

Bad Vilbel © zmudahh
Taaak w Niemczech mimo wielkiej ilości "ciapaków" murzynów chinczyków i wgl całego świata zaczyna się już odczuwać świąteczną atmosferę. W Bad Vilbel jest źródlo jednej z najpopularniejszych wód w Niemczech Elisabethen Quelle. W sumie to tak bokiem przejechałem przez tą mieścinę. Ale podjazd zaliczyłem... nawet konkretny...

Konkretny podjazd © zmudahh
Po tej miejscowości postanowiłem że teraz kolej na Offenbach. Po podjeździe już do samego Menu z górki. W międzyczasie przerwa na Red Bull`a i kolejnego batonika. Przejeżdżając przez Frankfurt zauważyłem stadion FSV na którym odpalone są jupitery. Podjechałem a tam za chwilę mecz FSV Frankfurt - Fortuna Dusseldorf.

FSV Frankfurt - Fortuna Dusseldorf © zmudahh
Po stadionie dalej na Offenbach. Niestety zaczęło nie tyle co padać ale i lać. Dojechać dojechałem ale kawałek za znak... i szybko powrót.. liczyłem na więcej.. ale co zrobić...nie mam zamiaru być chory ..