Trochę pojeżdżone
Wtorek, 25 listopada 2014
· Komentarze(0)
Kategoria .50-100
Dzisiaj z racji, że skończyłem szybciej pracę, a Grzesiek i Tomek zdecydowali się na mnie poczekać 20 min to wybrałem się na szoskę. Pogoda całkiem do jady patrząc na ulewny i wietrzny dzień wczorajszy. Niestety zaraz po wystartowaniu jeszcze w metropolii Lęorskiej tj Czarnówku Tomek złapał kapcia. Nikt nie miał ani łatki, anie dętki, więc rozstaliśmy się, Tomek buta na chatę a my z Grześkiem dalej. Na dzisiejszej trasie dosyć płaskiej, były 2 premie górskie, przed Redkowicami, którą pokonaliśmy łagodnie i przed Górzynem ... jakaś masakra, jechałem już tamtędy kiedyś, ale zawsze bez spiny. Dzisiaj zaatakowaliśmy a ja już w połowie miałem bombę!!! Doczłapałem na górę i wykręciłem z Grześkiem 3 czas. Bardzo długo nie mogłem dojść do siebie po tej górce, wręcz do samego końca ją odczuwałem. W samym Górzynie odbiliśmy na Potęgowo, gdzie przez parę km walczyliśmy z kiepskim asfaltem. Z Potęgowa już elegancko DK6 do samego Lęborka. co ciekawe niecały km od domu mam przejazd kolejowy na którym jest stop. Nigdy się tam nie zatrzymywałem tak jak i dzisiaj. Z tym że dzisiaj chciałem gdy 5m. przed torami zauważyłem że tuż za mną jedzie radiowóz. Było na tyle mokro, że na pełnym tylnim hamulcu przeleciałem przez te tory. Na szczęście mundurowi wyprzedzili mnie i pojechali przed siebie. dziękuję za uwagę i pozdrawiam