wszyscy w Łebie
Sobota, 5 lipca 2014
· Komentarze(0)
Kategoria ..25-50
Dzisiaj po ciężkim dniu plażingu w Łebie i z okazji ze jestem kierowcą i nie piję wyszedłem wieczorkiem na rower. W mieście pustka, albo wszyscy w ŁEbie albo oglądają siatkę lub nogę. Dzisiaj spotkałem kolesia z którym jechałem maraton (ten frajer co sie umowił i uciekał) Złapałem jego koło za rondem solidarności. On szosą a ja góralem. Wiem ze mnie nie poznał bo jechałem bez kasku. Próbował mi uciec ale nie pykło. Kiedy stwierdził, że mnie nie zgubi nagle na 1 krzyżówce odbił w prawo, i ze tak brzydko napiszę "speniał" bo po co szoską się pchać na brukową drogę?:D:D