Łeba i Eurovelo 10

Środa, 19 lutego 2014 · Komentarze(0)
Kategoria .50-100
Jak pisałem już parę dni temu, zamierzam zacząć normalnie jeździć. ;) Dzisiaj padło na Łebę.  Wyruszyłem standardowo ul. Glinianą przez Czołgistów w kierunku NWL. Tam już droga przez około 10km. wiodła wydzieloną drogą rowerową. W Białogardzie postanowiłem odbić w kierunku wsi Skarszewo, nie miałem zamiaru jechać fatalną DW214. Pomysł był trafny, droga szutrowa, ubita. Za Skarszewami do Wrześcia pojawił się nawet asfalt. Teren leciutko pagórkowaty. Za Wrześciem, aż do Szczenurza jechałem leśną, dosyć "powykrzywianą" piaszczystą drogą. Czułem się bardzo dobrze, leciutki boczny wiatr nie utrudniał jazdy. Od Szczenurzy do Łeby zostało już mi około 6km. więc lada moment znalazłem się nad morzem. Ludzi mało, wszystko pozamykane, miasto wymarłe. Ma to jakiś swój urok, ale nic tam po mnie. Wykonałem jeszcze tylko krótki telefon do Ani, że żyję. Powrót do Lęborka już chciałem jechać bezpośrednio DW214, która od strony Łeby jest częścią europejskiej sieci szlaków rowerowych Eurovelo o numerze 10. Długie i dosyć płaskie proste odcinki trochę mi się zaczęły dłużyć. Wiatr już zaczął bardziej przeszkadzać. Po 10km od wyjazdu z Łeby zatrzymałem się w sklepie w Charbrowie, gdzie zakupiłem 2 "Połerejdy" :):), banana i 2 "Kitikety". Krótka przerwa na pochłonięcie zakupów i dalsza jazda. Po minięciu Wicka i Białogardy nareszcie znalazłem się na drodze rowerowej.... i tak sobie jechałem aż do granicy NWL-Lębork, gdzie o mało nie złapał mnie skurcz. Dojechałem jednak do domu bez dodatkowych i nieprzyjemnych przygód. Jestem całkiem zadowolony z płuc, troche nie bardzo z nóg. Jest to jedna z moich lepszych średnich jak na razie na Konicku . Przed Północ-Południe dużo jest jeszcze do przejechania, każdy kilometr dodaje mi pewności siebie a moim płucom i nogom siłę. pozdrawiam!! ;) 

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa nnejt

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]