Wpisy archiwalne w kategorii

....10>

Dystans całkowity:534.81 km (w terenie 215.61 km; 40.32%)
Czas w ruchu:34:28
Średnia prędkość:15.42 km/h
Maksymalna prędkość:53.60 km/h
Suma podjazdów:3974 m
Maks. tętno maksymalne:182 (92 %)
Maks. tętno średnie:130 (52 %)
Suma kalorii:17221 kcal
Liczba aktywności:74
Średnio na aktywność:7.23 km i 0h 28m
Więcej statystyk

do i z fuszki

Sobota, 2 lipca 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ....10>
  praca

do i z roboty

Piątek, 24 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ....10>
  w obie strony

Frankfurt i film z Łeby

Wtorek, 14 czerwca 2016 · Komentarze(2)
Kategoria ....10>
 wyjazd bez celu... jedyne co ciekawe to to te mokro ;) a oto i film: 

od mechanika

Piątek, 13 maja 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ....10>
 Zostawiłem auto bo "puka" w jednym z kół :)

po auto

Piątek, 13 maja 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ....10>
 i.o

tragedia

Czwartek, 7 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ....10>, teren
 bez zbędnego komentarza...

jeszcze nie pora

Środa, 16 marca 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ....10>
 po chorobie próbowałem pojeździć.... ale nic z tego. brak verwy i sił...

żenujący tłusty czwartek

Czwartek, 4 lutego 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ....10>, śnieg, teren
 zaufałem, sam nie wiem czemu i komu, że da się dzisiaj pojeździć. Prognoza była pesymistyczna 3 stopnie, deszcz i śnieg.. ale ja za wszelką cenę chciałem jeździć. W lutym miałem okrągłe zero jeszcze. Miałem inne wyjście na sport w postaci basenu. Ogon pojechał, na tę pływalnie, pewnie zrobił parę długości i pewnie też był cały mokry ;) haha ....a ja wyjechałem na moim Konicku :) Planowałem zrobić koło 50-60 km. Planowałem jechać asfaltem. Planowałem tempem koło 23-24 km/h. Niestety tuż przed wyjazdem spadł śniegodeszcz i chyba nawet z gradem, wszystko leciało. I dziwnie to wyglądało bo nie było jak zawsze, że spadnie śnieg, poleży 5-10 minut i zacznie się topić. Z nieba spadła chlapa, która przypominała drobno zmielony lód... który niemiłosiernie chlapał spod kopyt Konicka. Postanowiłem pojechać lasem gdzie ów "opad" nieco bardziej przypominał śnieg... ale co z tego, że jechało się lepiej jak na 7-iu km. 3 razy złapał mnie deszczośnieg. Stwierdziłem, że to bez sensu i zawróciłem. Liczyłem na pętle po osiedlu, ale chlapa na ulicach zamieniła się w kałużę ... masakra. Co ciekawe pisząc teraz tego bloga od 20 minut świeci słońce... i chyba mi na złość robi. Ja jednak wiem, że to prowokacja... bo w oddali widzę kolejne złowrogie chmurzyska :) 
Taaka chlapa
Taaka chlapa © zmudahh
Zdjęcie sferyczne
Zdjęcie sferyczne. tak właściwie to widok wokól mnie © zmudahh 
Znowu śniegodeszcz
Znowu śniegodeszcz © zmudahh
Taaakie mokre ulice
Taaakie mokre ulice © zmudahh

do fryzjera

Wtorek, 12 stycznia 2016 · Komentarze(0)
Kategoria ....10>
 bez historii... i powrót bez czesci włosów ;p