Bicie rekordów
Wtorek, 18 marca 2014
· Komentarze(0)
Jak wiadomo, korzystam z konta Runtastic. W celu udostępniania na bikestats przebytych tras mam także Endomondo (bo Runtastic niestety nie ma takiej opcji, w zamian jest bardzo dokładny i nie robi baboli). Dowiedziałęm się jednak, że lęborska rowerowa "śmietanka" ;p korzysta ze Strava. Zarejestrowałem się, wrzuciłem jakieś tam pierwsze trasy i stwierdziłem, że wielce popularne Endomondo bije na głowę. Nie robi byków (typu jadę przez most nad rzeką i nagle znajduję 20m.p.p.m.), podaję dokładną odległość i podobnie kalorie jak Runtastic (choć to nigdy dokładne nie będzie). Ma jeszcze jedną fajną i darmową rzecz - segmenty :) Są to wybrane części trasy (np. podjazdy, zjazdy od znaku do znaku), które użytkownik tworzy sam, a następnie każdy kolarz który tę odcinek przejedzie zostaje uplasowany w tabeli czasów (nie wiem czy jasno wytłumaczyłem, ale lepiej nie potrafię). Fajna sprawa, gdyż jest to dla mnie dodatkową motywacją, szczególnie na podjazdach(bo siara być na dole tabeli;)). Już jeden rekord mam, ale jest to chyba najkrótszy podjazd. Dziś miałbym drugi, lecz niestety zacząłem podjazd nie w tej ścieżce co trzeba ;), ale to się zrobi ;) Teraz trochę o dzisiejszym wyjeździe. Wietrznie, mokro czyli w lesie błoto i nie za ciepło. Po pierwszych 300m miałem już mokre gacie ;) bo błotników się nie ma. Musiałem jednak tak z rana wyjść gdyż później nie mam możliwości.pozdrawiam czytelników ;)

Samotne drzewo na polu © zmudahh

Samotne drzewo na polu © zmudahh

W zestawie oprócz samego urządzenia nawigującego jest kabel USB oraz końcówka do ładowania, uchwyt na rower, i klucz "imbus" Urządzenie po aktualizacji i odpowiednim ustawieniu działa dosyć dobrze choć troche "muli". Szczerze mówiąc runtastic w telefonie niczym nie odbiega od Teasi One, a chodzi nawet sprawniej. Postanowilem jednak ze telefon jest przeznazony do innych celów i stąd zakup nawigacji.






