Powrót do mojego miasta Frankfurtu. :) wyjazd w znane strony cyli do OpelZoo. Po godzinie 20:00 temperatura powyżej 30". W samym Zoo wiele zwierzat pochowanych. W Koenigstein piwko w parku. Powrót po ciemku bez oświetlenia
wyjazd do Gedern. w pierwszą stronę cały czas z górki. W jednym miejscu bez mielenia pedalami osiągnołem 85km/h. Myślę że jeden z lepszych moich wyników jeśli nie najlepszy. W Gedenr piffko i powrót starym nasypem kolejowym na którym powstała piękna asfaltowa ścieżka rowerowa. Niestety moja wioska leży na jednej w wyższych gór w okolicy a mój dom na samym jej szczycie, także wracaliśmy i pod wiatr i pod górkę.
... i najcieplejszy dzień w roku. 39 stopni w cieniu. Wyjazd nad jezioro koło lotniska, gdzie rano pływali thriatlonisci. bardzo duzo ludzi. Bardzo cieżko sie jechało po asfalcie, czułem się jak na patelni, albo jakbym siedział na piecu.... tak dawało gorącem Wieczorem nie dało się usiedziec z gorąca na miejscu ;(
Wyruszyłem podobnie jak zawsze... w kierunku Hoffcheim. Szukałem tam pięknego pałacu, który wreszcie na jednym ze zbocz znalazłem. Następnie udałem się nieznaną dotąd mi trasą. Po odsłoniętych drogach i przejechaniu jednej z wiosek wjechałem w las...pofałdowany las. Za lasem i za górami kryje się Eppstein moim zdaniem najpiękniejsza miejscowość w górach Taunus. Otoczona porośniętymi lasami ,górami. Coś tam jest, co powoduje ze wrócę tam nie raz. zdjęcie autorstwa Andreas`a Mehner`a